Foto. Wideo. Trwa zbiórka podpisów. Nieletni zbieracze Biedronia wezwali policji, gdy robiłem im zdjęcia

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Jan Bodakowski, prawy.pl

Trwa zbiórka podpisów. Jak ktoś chce się podpisać pod listami poparcia w Warszawie, może to zawsze zrobić na Patelni, czyli przed wejściem do stacji metra Centrum. Każdego dnia zbierane przez kilka godzin są podpisy poparcia dla Krzysztofa Bosaka.

Przed wejściem do metra można też spotkać zwolenników seniorki Kidawy-Błońskiej, niemającego wyższego wykształcenia Szymona Hołowni (ich ekipy widziałem na przedmieściach Warszawy). Zwolenników prezydenta Dudy widziałem tylko na wiecu poparcia dla reformy sądownictwa. W sobotę po 17 nie było też nikogo w sztabie wyborczym prezydenta przy placu Teatralnym. Przez okno można było zobaczyć, że gdyby sztab był otwarty, można było dostać kilka rodzajów reklamowych ulotek.


Na patelni zaczepiła mnie raz pani zbierająca podpisy na Dudę. Miała dziwny identyfikator ze swoim zdjęciem. Dopiero po chwili zorientowałem się, że pani nie zbierała podpisów na Andrzeja Dudę tylko na siebie Jolantę Dudę. Skorzystałem z okazji i kandydatką Dudą na prezydenta przeprowadziłem wideo wywiad.

 

Wywiad z Dudą kandydatką na prezydenta. Jolantą Dudą

Najbardziej cudaczne było zachowanie wolontariuszy zbierających na Biedronia. Kiedy robiłem im zdjęcia, zaczęli krzyczeć, że są nieletni i nie wolno im robić zdjęć. Wezwali policje, krzycząc, że pan z organizacji ''red is bad'' robi im zdjęcia, a oni są nieletni (miałem na sobie bluzę z takim dużym napisem). Przy funkcjonariuszach wykasowałem z telefonu zdjęcia (choć robienie zdjęć w miejscu publicznym nie jest zakazane). Policja mnie spisała – policja się modernizuje, funkcjonariusze mają tablety na dłoniach, którymi laserem z czytują dowody, lub jak się nie ma dowodu to łącza się z centralą i potwierdzają personalia (podaje się policjantom nazwisko, datę urodzin, i inne dane, a na tablecie wyświetla się im z bazy policyjnej cyfrowy dowód osobisty). Zachowanie sympatyków Biedronia histeryzujących z powodu robienia fotek było tak cudaczne, że aż prosi się o to, by robić im zdjęcia — strasznie śmiesznie krzyczą i biegają.


Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała już komitety wyborcze: Andrzeja Dudy, Krzysztofa Bosaka, Leszka Samborskiego, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Stanisława Bakuna, Roberta Biedronia, Stanisława Żółtka, Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka Kamysza i Wojciecha Podjackiego.


Do PKW wpłynęły też zawiadomienia: Mirosława Piotrowskiego, Andrzeja Voigta, Pawła Tanajno,

Piotra Wrońskiego i Jana Zbigniewa Potockiego.

 

Najpoważniejszym kandydatem jest obecny prezydent. Na swojej oficjalnej stronie Andrzej Duda zamieścił swój życiorys, w którym stwierdził:

 

Urodziłem się 16 maja 1972 roku w Krakowie.

 

W 1984 roku wstąpiłem do 5 Krakowskiej Drużyny Harcerskiej „Piorun" im. Legionistów 1914 r. i po kilku latach zostałem jej drużynowym. Harcerską przygodę zakończyłem w 1990 r.

W latach 1987–91 byłem uczniem klasy humanistycznej w II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie.


W 1991 rozpocząłem studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obroniłem magisterium w lutym 1997 roku i podjąłem pracę naukowo-dydaktyczną w Katedrze Postępowania Administracyjnego, a w 2001 r. w Katedrze Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

W styczniu 2005 r. uzyskałem stopień doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy „Interes prawny w polskim prawie administracyjnym".


Wiosną 2005 r. założyłem własną kancelarię prawną.


Po wyborach parlamentarnych w 2005 roku zostałem ekspertem od legislacji Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.

 

1 sierpnia 2006 r. premier Jarosław Kaczyński powołał mnie na stanowisko wiceministra sprawiedliwości. Z tego stanowiska zostałem odwołany 15 listopada 2007 w związku z wyborem przez Sejm w skład Trybunału Stanu.

 

16 stycznia 2008 r. Prezydent Lech Kaczyński mianował mnie podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. W lipcu 2010 r. po wyborze Bronisława Komorowskiego na urząd Prezydenta RP złożyłem dymisję z zajmowanego stanowiska.

 

W 2010 roku uzyskałem mandat radnego miasta Krakowa i zostałem przewodniczącym klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

 

W wyborach parlamentarnych 9 października 2011 roku, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu krakowskim, zostałem wybrany posłem na Sejm, zdobywając 79 981 głosów. Objąłem stanowisko Wiceprzewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

 

27 listopada 2013 r. zostałem rzecznikiem prasowym Prawa i Sprawiedliwości i pełniłem tę funkcję do 9 stycznia 2014 r. kiedy Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości wybrał mnie na szefa sztabu kampanii do Parlamentu Europejskiego.

 

25 maja 2014 r. uzyskałem mandat posła do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 97 996 głosów.

 

W pierwszej turze wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 10 maja 2015 roku otrzymałem 34,76% liczby ważnych głosów. W ponownym głosowaniu 24 maja 2015 roku zostałem wybrany na Prezydenta RP, zdobywając 51,55% liczby ważnych głosów.


6 sierpnia 2015 roku objąłem urząd Prezydenta RP, składając przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym".

 

Na swoich stronach internetowych tygodnik Newsweek ujawnił, w artykule Michała Krzymowskiego i Anny Szulc, że kandydujący na prezydenta polski Andrzej Duda był działaczem Unii Wolności (partii reprezentującej środowisko „Gazety Wyborczej"). Tygodnik dotarł do „archiwalnych dokumentów UW poświadczających członkostwo Dudy. Na jednym z nich widnieje jego podpis".

 

Dokumentem świadczącym o działalności Dudy w UW jest, jak pisze Newsweek, „lista obecności na III Zjeździe Regionalnym Małopolskiej UW. 15 grudnia 2001 r. Miejsce 38: Andrzej Duda, obok podpis potwierdzający obecność na zjeździe. Ten sam, który kandydat PiS niedawno złożył pod swoimi wyborczymi obietnicami".

 

Kolejnym dokumentem jest „wykaz struktur terenowych i osób w nich działających. W rubryce ''koło Podgórze Zachód'' widnieją dwa nazwiska: Elżbieta Starowicz i Andrzej Duda".

 

Dokumenty te dziennikarze Newsweeka odnaleźli „w ekspozyturze Archiwum Narodowego w miejscowości Spytkowice kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa. Tam znajdują się archiwalne materiały małopolskiej UW". Jest też w archiwum potwierdzenie, „że Duda opłacił składki członkowskie w 2002 rok".

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną