Żydowscy handlarze ludzkim mięsem i kanibal komunista

0
0
0
/

Po drugiej wojnie światowej Szczecin był barwnym miastem. Przez pierwsze powojenne lata nie było wiadomo czy zostanie on na trwałe włączony do okupowanej przez komunistów Polski, czy powróci do okupowanych przez komunistów Niemiec. Na przełomie lat 40 i 50 miasto było sterroryzowane przez kryminalistów – co noc bandy kryminalistów napadały na mieszkania, okradając mieszkańców i gwałcąc kobiety. Terror kryminalny nikogo nie dziwił, realia życia wyznaczała sowiecka okupacja, masowa grabież wszystkiego (od całych fabryk do rzeczy prywatnych), masowe gwałty dokonywane przez sowietów, i całkowita bezkarność sadystów z Armii Czerwonej.

W powojennym Szczecinie prócz dużej grypy Niemców mieszkali też i liczni Żydzi, W 1946 roku w mieście 46.000 Żydów stanowiło aż 40% populacji (w 1950 ich liczba spadła do 6.000). Społeczność szczecińskich Żydów była bardzo dobrze zorganizowana. Jak wynika z (wydanej przez wydawnictwo Replika) książki „Rzeźnik z Niebuszewa. Seryjny morderca i kanibal czy kozioł ofiarny władz PRL-u?” autorstwa Jarosława Molendy, istnieje teoria, która głosi, że sprawę Józefa Cypka, powieszonego w 1952 roku za zabójstwo sąsiadki (sprawca pociął zwłoki i zapewne planował konsumpcje serca i wątroby denatki), komunistyczna bezpieka z ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wykorzystała do zatuszowania zbrodni popełnionych przez „bardzo wpływowy żydowski gang rzeźników sprzedających na szczecińskim targu ludzkie mięso” jako mięso zwierząt przeznaczone do konsumpcji przez ludzi. Dla autora pracy takie legendy miejskie to wyraz powszechnego polskiego antysemityzmu.

 

Józef Cyppek był przez mieszkańców Szczecina podejrzewany, że zabił kilkadziesiąt osób i handlował ich mięsem jako mięsem zwierząt przeznaczonym do konsumpcji przez ludzi. Miał też w ten sam sposób handlować mięsem z kotów i psów.

 

Niewątpliwie Cyppek miał doskonałe relacje z komunistyczną bezpieką (w latach powojennych zdominowaną przez Żydów), dzięki czemu bezkarnie katował i okaleczał swoich sąsiadów. Dobra passa Cyppka skończyła się 11 września 1952 roku, kiedy to milicjanci poszukujący jego zaginionej młodej sąsiadki weszli do jego mieszkania i znaleźli w nim poćwiartowane zwłoki zaginionej kobiety z odrąbanymi rękami i nogami, ale bez głowy. W mieszkaniu mordercy znaleziono też przedmioty skradzione z jej mieszkania. Do mieszkania mordercy funkcjonariusze MO weszli, bo był on znany z agresywnych zachowań, w jego mieszkaniu odbywała się wcześniej libacja i milicjanci podejrzewali, że kobieta została spita i zgwałcona. Kamienica była zamieszkiwana przez Żydów, Niemców i Polaków. Przed interwencją milicjantów sprawca był w kinie ze swoimi żydowskimi sąsiadami.

 

Sprawca zbrodni urodził się w 1895 roku w niemieckim Opolu ze związku Niemca i Polki. Uważał się za Niemca. W czasie pierwszej wojny światowej za walkę w szeregach niemieckiej armii otrzymał dwa medale. Po wojnie został działaczem Niemieckiej Partii Komunistycznej. Po przejęciu władzy przez nazistów za działalność w ruchu komunistycznym został uwięziony na trzy miesiące.

 

Po tym, jak jego żona Niemka zmarła w czasie wojny, drugi raz się ożenił. Z drugą żoną po wojnie mieszkał w okupowanej przez komunistów Polsce. Żona Cyppka trudniła się sutenerstwem i czerpała zyski z nierządu trzech prostytutek – za co została aresztowana. W czasie jej pobytu w więzieniu Cyppek dokonał morderstwa, które zaprowadziło go na szafot.

 

Sekcja zwłok denatki wykazała, że jej zwłoki zostały pocięte bardzo fachowo – można więc domniemywać, że albo interesujący się (jak sam zeznał) homeopatią komunista Cyppek mający bardzo dobre relacje z komunistyczną bezpieką miał praktykę w szlachtowaniu kobiet (był kanibalem seryjnym zabójcą) albo, że ofiarę zabił inny sprawca, który też miał praktykę w zarzynaniu kobiet (co by pasowało do legendy miejskiej o żydowskim gangu rzeźników mordujących kobiety).

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną