My, ORMO-wcy maseczek, żądamy wspierania naszej paranoi przez organy ścigania (FELIETON)

Pewien błazen (którego fizis i dane osobowe z litości pominę) w wieku co najmniej podwójnie chrystusowym, w którym już błaznowanie powinno ustąpić refleksji nad swoim życiem i pójściem do spowiedzi oraz spędzeniu reszty życia w stanie jak najbardziej bezgrzesznym (bo nie zna się dnia ani godziny po sześćdziesiątej wiośnie życia) zamiast tego zajmuje się (bardzo źle rozumianym) społecznikostwem. Kojarzącym się z byciem w poprzednim systemie zwyczajnym konfidentem i ORMO-wcem. Ponieważ pan jest aktywnym KOD-ziarzem liczącym na „rewolucję godności”. Co może się nie udać, zanim wymrze )pardon polegnie w boju) osiemdziesiąt procent młodzieżowego aktywu obrońców demokracji (gdyż średnia wieku KOD-ziarstwa jest mocno po siedemdziesiątce).
Tradycja ORMO zobowiązuje
Ponieważ w tej sławetnej formacji o pięknej nazwie Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej zebrał się kwiat szumowin, który był za głupi, za stary i niedostatecznie sprawny, żeby służyć w Milicji, a szczególnie w jej elitarnym kwiecie, czyli ZOMO. Gdyż napierd...nie klasy robotniczej, czy studenciaków było mokrym snem każdego ORMO-wca, nawet, a w zasadzie zwłaszcza wtedy, kiedy nie miał ku temu predyspozycji.
Uprzejmie donoszę, że...
„Z dzisiejszych i wczorajszych obserwacji: proponuję policji wysłanie patroli w okolice ursynowskich liceów. Masa młodzieży idących do i ze szkoły maseczki ma w kieszeniach. Nie raczą ich nałożyć nawet na brody. Może czas na trochę dyscypliny”!
Pod wpisem rozpętało się piekło. Propozycje, żeby pan konfident oddalił się w nieznanym kierunku były stosunkowo łagodne. Autorowi zarzucono (jak najbardziej słusznie), że jest konfidentem. A sama policja jest znacznie potrzebniejsza gdzie indziej, niż ma się zajmować polowaniem na licealistów bez maseczek. Co oczywiście autora wpisu w żaden sposób nie przekonało. W końcu to on ma rację, a wszyscy inni wokół się mylą i są głupi. W sumie maseczka stała się ostatnio najpopularniejszym fetyszem. I to na całym świecie.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi
Nasz bohater... był oburzony... i zaskoczony jaka straszna niesprawiedliwość go spotkała w komentarzach. "Nie ukrywam, że zostałem niesłychanie zaskoczony komentarzami pod moim wpisem o maseczkach i braku reakcji policji na ich brak u młodych ludzi wychodzących ze szkół".
Aj waj straszne. W sumie dalej typ jest przekonany, że on ma rację, a wszyscy inni się mylą.
"To zaskoczenie miesza się z rozczarowaniem poziomem moich ursynowskich współmieszkańców".
Naukowe podejście do maseczek
"Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusje z przeciwnikami noszenia maseczek w czasie pandemii. Jestem człowiekiem szanującym naukę i naukowe autorytety, które twierdzą, ze maseczki są podstawowym uzbrojeniem społeczeństwa w czasie pandemii. I nie ukrywam, że bardziej przemawia do mnie argument profesora epidemiologii poparty dowodami naukowymi niż bełkot kretyna o wolności jednostki, łamanej koniecznością noszenia maseczki". Cóż liczba profesorów epidemiologii i innych lekarzy wskazujących że maseczki nic nie dają, a nawet szkodzą (szczególnie osobom mającym choroby górnych dróg oddechowych) jest podobna jak tych, którzy ten pomysł wspierają. Tylko, że ci pierwsi (bardzo dobrze opłacani) są we wszystkich mediach głównego ścieku, a ci drudzy są rugowani nawet z mediów społecznościowych.
Mimo to nasz bohater dalej jest przekonany o swojej nieomylności. „Rechot wielu z Państwa pod moim wpisem jest niczym innym, jak pokazaniem środkowego palca wszystkim starszym. osobom narażonym na powikłania lub nawet śmierć po zarażeniu się Covidem 19. Tak naprawdę dokumentujecie własną bezmyślność, brak wyobraźni, o braku empatii nie wspominając”.
Jak widać potrzeba donoszenia na bliźnich jest mocno zakorzeniona w ludzkiej psychice. Tak samo, jak wmawianie sobie i innym, że jest to robione dla dobra naszej społeczności. W końcu konfident, tak samo jak dama lekkich obyczajów to wcale nie jest zawód (choć w obu przypadkach można całkiem nieźle z tego żyć), to po prostu charakter.
Piotr Stępień
Źródło: prawy.pl