OBŁĘD! Minister zdrowia się wygadał! "Rząd gubi się w obostrzeniach, które wprowadza"

0
0
0
/ prnt scrn polsatnews.pl

Polakom pandemia doskwiera coraz mocniej. Sytuacja gospodarcza robi się coraz cięższa, a wielu przedsiębiorców martwi się o swoją przyszłość. Tymczasem minister zdrowia Adam Niedzielski podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w RMF FM wypowiedział się w temacie noszenia maseczek.

Wiele razy podkreślaliśmy, że rząd niektóre obostrzenia zdaje się wprowadzać kompletnie po omacku. Być może sugeruje się on restrykcjami wprowadzanymi w innych krajach. Niestety, Adam Niedzielski najwyraźniej podziela zdanie najbardziej radykalnych amerykańskich ekspertów w kontekście walki z pandemią.

— Maseczki być może definitywnie w ogóle nie znikną (nawet po pandemii) — powiedział polityk.

Niestety, minister zdrowia najwyraźniej ulega zdaniu osób, które mówią wprost o tym, że „stary świat już nigdy nie wróci”. Jedną z takich osób jest doradzająca amerykańskim kongresmenom dr Krutika Kuppali. Kobieta już parę tygodni temu pisała na Twitterze, że ludzie, którym zdaje się, że po pandemii wróci do normy, są w olbrzymim błędzie.

— Życie nie będzie takie jak przed COVID. Nawet po szczepieniu nadal będziesz musiał dbać o higienę rąk, zachowywać dystans fizyczny, unikać tłumów i nosić maski — przekonywała wówczas ekspertka.

W podobnym tonie wypowiadał się również ekspert CNN Nick Paton Walsh. W jego opinii obecne pokolenia będą nosić maseczki już zawsze. Gdy prezydentem zostanie Joe Biden, zdanie tych osób stanie się jeszcze ważniejsze niż obecnie. Możemy więc spodziewać się tego, że utrzymanie restrykcji nawet po pandemii będzie priorytetem dla wielu rządów.

Tego typu wypowiedzi pokazują, że w najbliższym czasie będziemy musieli walczyć o swoje prawa i przywileje. Ciężko powiedzieć, na jakich kryteriach restrykcje wprowadza polski rząd. Gdy władza pytana jest o to, z jakimi ekspertami się konsultuje, słyszymy jedynie, że tacy eksperci są. Można więc mieć słuszne obawy co do tego, na jakie decyzje zdecydują się rządzący.

Ostatnie tygodnie pokazały, że władza nie patrzy priorytetowo na gospodarkę. Branża gastronomiczna dalej będzie zamknięta, ujednolicenie terminów ferii uderzy zaś w branże turystyczne i hotelarskie.

– Szok to jest mało powiedziane. To jest kompletnie nieprzemyślana decyzja. Niewyobrażalna jest kumulacja turystów w tym terminie. Nawet w najgorszych snach nikt sobie tego nie wyśnił, bo taka ilości ludzi jest nie do przyjęcia, tym bardziej z pilnowaniem reżimu sanitarnego – powiedziała PAP prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej odnośnie ujednolicenia terminów ferii.

– Polacy są już bardzo zmęczeni tą sytuacją i chcą wypoczywać, planują urlopy na ferie i tu nagle taki cios. To jest jakaś paranoja, wszystkie rezerwacje na ferie dotyczyły terminu od 17 stycznia do końca lutego. Ludzie już wzięli urlopy, wykupują kursy w szkółkach narciarskich. Wydaje się, że ktoś zgubił się w tym wszystkim – tłumaczyła kobieta.

Faktycznie, zdaje się, że rząd coraz bardziej gubi się w obostrzeniach, które wprowadza. W Polsce wzrasta liczba osób, która nie zamierza szczepić się przeciwko koronawirusowi. Większość z tych osób nie neguje samego COVID-19, po prostu uważają, że może być ona niebezpieczna.

Być może decyzje rządu cieszyłyby się większym zaufaniem, gdyby politycy pokazali, że na to zaufanie zasługują? Tymczasem brakuje głosu ekspertów, analiz, argumentacji restrykcji danego typu. Do tego władza chętnie unika noszenia maseczek, a gdy córka prezydenta ma urodziny, wówczas również na moment o pandemii się "zapomina".

Tylko dlaczego są równi i równiejsi?

Maciej Pawłowski

Źródło: RMF FM / Prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną