Parcie na poparcie czyli jak prawniczyca do tysiąca policzyć nie potrafi (FELIETON)

0
0
0
/ Z. Rudzińska-Bluszcz / foto: Twitter

Dzisiaj zajmę osobopostacią prawniczycy i adwokacicy Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, która ma mentalność sprzedawcy elitarnych garnków, albo przedstawicielki śniadego narodu wytwórców patelni – jak ją wywalą drzwiami to wejdzie oknem, a jak wywalą ją oknem to wpełznie kominem. Oczywiście dla dobra nas wszystkich. Cóż okręciła się wokół przyszłego stołka Rzecznika Praw Obywatelskich, niczym pyton siatkowy, jemioła, albo inny bluszcz. W mojej ocenie to kolejna, tylko trochę ładniejsza i młodsza, ale równie zlewaczała wersja Bodnara w spódnicy.

O kabarecie, a w zasadzie polskim zoo, tudzież małpim cyrku wokół wyboru (niedo)Rzecznika Praw Obywatelskich już wcześniej pisałem:

 

https://prawy.pl/112214-malpi-cyrk-wokol-stanowiska-rzecznika-praw-obywatelskich-felieton/

 

Dziś omówię aktualnie najgłówniejszą aktorzycę owego dramatu (na kolejnego kandydata – w jednej trzeciej mężczyznę, w jednej trzeciej kobietę, a w w jednej trzeciej diabła, czyli starego UD-eka, UW-ola i Platformersa Jana Marię Rokitę wytypowanego przez otoczenie prezydenta i samego Andrzeja Dudę napiszę innym razem).

 

Mocne wsparcie Marszów Wściekłych Macic

 

- „Na jakiej podstawie takie prywatne bojówki właśnie chronią tego dostępu do kościołów. Na jakiej podstawie naruszają nietykalność cielesną osób, które do tego kościoła chcą wejść. Dochodziło też na krakowskim Przedmieściu do wyniesienia jednej protestującej kobiety”.

 

- to słowa Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, kiedy wściekłe bandy agresywnej, tęczowej smarkaterii latały po kościołach, przerywając wiernych nabożeństwa, zakłócając Msze Święte i wypisując wulgarne hasła na ich murach. Czy trzeba lepszego przykładu jakim (niedo)rzecznikiem „wszystkich Polaków” byłaby owa kandydatka?

 

Mimo to kandydacica ogłosiła „Nadal kandyduję na RPO. Stan ochrony praw obywatelskich w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Funkcja RPO to nie stołek dla prawaka czy lewaka, tylko ciężka praca dla państwowca, który uszanuje dorobek Biura i będzie z odwagą podejmował działania dla ludzi, a nie dla władzy”. Cóż moja ocena dorobku biura jest diametralnie inna i zajęłaby co najmniej grubą książkę życzeń i zażaleń wobec Bodnara i jego działań.

 

Problemy z rzeczywistym poparciem.

 

Kandydatka ma naprawdę szerokie poparcie skrajnego lewactwa i środowisk pseudoliberalnych. Od SLD, Razem i Wiosny, przez Koalicję Obywatelską, czyli Platformę i Nowoczesną, a na nie istniejącej partyjce Hołowni skończywszy. Tylko, że to jest poparcie politycznych cwaniaków z lewa. Co do rzekomego poparcia 1600 organizacji społecznych – to okazało się, że w wielu z nich o owym poparciu nikt w ogóle nie słyszał, a z kolei inne zostały rozpisane z jednej na piętnaście oddziałów w Pcimiu i Pierdziszewie włącznie, żeby było tego więcej, a wiele z tych organizacji już nawet nie istnieje. Po czym profesor Żerko obdzwonił kilka z tych istniejących i okazało się, że w wielu z nich nikt nie słyszał o tym, że popierają kandydatkę. „Zadzwoniłem na numer podany na stronie Stowarzyszenia Matecznik. Sympatyczny pan nic nie wie, że Stowarzyszenie wsparło Panią Zuzannę Rudzińską-Bluszcz (nie wie, kto to) i że znajduje się na liście organizacji ją wspierających. Można by w ten sposób zweryfikować inne podpisy” - napisał na Twitterze profesor Stanisław Żerko. I dostał się pod walec wściekłych miłośników pani Bluszcz. Wyzywających go od uja, k...wy, pisowca i używających innych, podobnych epitetów. W ramach tolerancji i miłości.

 

Zamknięty Kibuc Otwartej Rzeczypospolitej i Fundacja Batorego murem za Bluszczem


 

Za to organizacje George'a Sorosa w Polsce, czyli Otwarta Rzeczypospolita i Fundacja Batorego stoją murem za Bluszczem. I tak według Onetu „współpracująca z kandydatką Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego, która brała udział w budowaniu listy poparcia wyjaśnia, jak wyglądał mechanizm składania podpisów” oznajmiła: - „Mechanizm był bardzo konkretny. To organizacje same zgłaszały wolę poparcia kandydatki. (…) Być może było tak, że w danej organizacji ktoś zdecydował się udzielić poparcia w imieniu całości, nie konsultując tego z innymi członkami” – mówi Ewa Kulik-Bielińska. I płacze - „Bo wpisy pana profesora Żerki to tylko jedna część tej historii. Zaraz później zostaliśmy zaatakowani przez armię trolli Co minutę dostajemy wulgarne wiadomości uderzające w panią mecenas. Postrzegam to jako dowód jej siły i nie wykluczam, że autorami tego ataku są przedstawiciele skrajnej prawicy, którzy ostatnio przedstawili własnego kandydata. Cóż, nic dziwnego. Wchodzimy w etap walki, gdy będzie decydować się, czy instytucja niezależnego RPO w naszym państwie przetrwa”.

Jak widać sorosowcom w Polin bardzo zależy na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich w rękach pani Rudzińskiej – Bluszcz. Co stanowi kolejny powód, żeby nasza bohaterka owym rzecznikiem nie została. A niezależny rzecznik ma być tylko od narodu polskiego, a nie od swoich mocodawców w postaci Sorosa i spółki.

Sama Zuzanna Rudzińska – Bluszcz zareagowała tradycyjnie, uznając że to prawda jest hejtem i atakiem na nią jako kandydacicę. Cóż jej parcie na poparcie jest tak wielkie, że zapomniała jak się liczy do tysiąca. Jak widać do tego stanowiska to ona nie dorosła ani intelektualnie, ani mentalnie, a swoje kandydowanie rozpoczęła od oszust. A jak głosi Biblia, kto jest oszustem w małych sprawach, ten okaże się nimi i w wielkich. Pani już podziękujemy.

 

Piotr Stępień

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną