Niemiecki konstytucjonalista broni wyroku polskiego TK ws aborcji!

0
0
0
/ Zatrzymaj Aborcję

W ostatnich dniach w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat aborcji w Polsce. Została zorganizowana przez dwie komisje działające przy PE: LIBE (Komisję Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych) oraz FEMM (Komisję ds. Praw Kobiet i Równouprawnienia). Europejska lewica wielokrotnie zarzucała łamanie w Polsce praw człowieka, czego przykładem miał być wyrok TK wykreślający przesłankę eugeniczną z listy dopuszczalnej aborcji. Jak się jednak okazało, decyzja Trybunału spotkała się z publicznym poparciem części zachodnich konstytucjonalistów.

W trakcie debaty jedynie eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości i przedstawiciele polskich władz bronili orzeczenia TK. Ani jeden zagraniczny europoseł nie wsparł stanowiska rządu Mateusza Morawieckiego.

Nie od dzisiaj wiadomo, że proaborcyjne organizacje w Polsce są wspierane z zagranicy. Wyraziła to wprost unijna komisarz ds. równości Helena Dalli, która zadeklarowała kroplówkę finansową dla środowisk skrajnej lewicy. Aby brzmiało to lepiej, wśród grup, którym proponuje wsparcie, dodała osoby z niepełnosprawnością, zapominając, że walczy o możliwość zabijania ich przed narodzeniem.

- Nie mamy kompetencji, jeżeli chodzi o prawo do aborcji, ale mamy środki finansowe dla społeczeństwa obywatelskiego w ramach programu "Obywatele, Równość, Prawa i Wartości". Zapewniam, że zrobimy wszystko, co możemy w ramach prawa". Chodzi o ogromne dotacje unijne na rzecz organizacji pozarządowych - np. feministycznych, LGBT, działających na rzecz osób niepełnosprawnych czy innych. W nowym budżecie UE przewidziano na ten cel 1,4 mld euro – stwierdziła Dalli.

Wcześniej eurodeputowana socjaldemokratów S&D w rozmowie z brukselską korespondentką RMF FM zagroziła, że Polsce mogą zostać odebrane unijne fundusze, jeśli nasz kraj nie spełni oczekiwań przedstawicieli skrajnie lewicowych ideologii.

- Chodzi o to, że jeżeli KE zauważyłaby dyskryminację organizacji LGBT czy feministycznych - to mogłaby uruchomić nowy mechanizm warunkujący wydawanie pieniędzy od przestrzegania zasad praworządności. Ustawodawstwo dotyczące aborcji jest w gestii państw członkowskich. Ale kiedy korzystają one ze swoich kompetencji, to (...) muszą szanować prawa podstawowe, które je wiążą w kontekście ich konstytucji i prawa międzynarodowego - mówiła komisarz. Oceniła również, że wyrok TK "doprowadził do praktycznie całkowitego zakazu aborcji w Polsce". Podważyła też legalność tego wyroku przekonując, że wydał go TK, którego "legitymizacja i niezależność jest kwestionowana".

Tymczasem decyzję TK publicznie wspiera część znaczących prawników z Europy Zachodniej. Należy do nich m.in. niemiecki konstytucjonalista prof. Christian Hillgruber.

- Odrzucenie przez polski Trybunał Konstytucyjny dopuszczalności przerywania ciąży ze względu na przesłanki embriopatologiczne jest słuszną decyzją, która wynika z konstytucyjnych gwarancji godności każdego człowieka – napisał prawnik na łamach niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

- Orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego dobitnie przypomina nam o tym, że zgodnie z konstytucją, która przyznaje każdej i każdemu taką samą godność i takie samo prawo do życia, niepełnosprawność danego człowieka - nawet bardzo daleko idąca - nigdy nie może zostać prawnie uznana za powód do tego, by przed narodzeniem położyć kres jego życiu – podkreślił w opublikowanym na stronach gazety komentarzu Hillgruber.

Wykładający prawo konstytucyjne i wyznaniowe na uniwersytecie w Bonn profesor przypomniał argumentację decyzji polskiego TK. Zaznaczył, że opierała się ona na stanowisku, że "życie ludzkie stanowi wartość w każdej fazie jego rozwoju", co wynika z konstytucyjnych gwarancji przyrodzonej i niezbywalnej godności każdego człowieka, która jest z kolei źródłem jego wolności i praw.

- Oznacza to, że również nienarodzone dziecko, jako istota ludzka, ma prawo do niezbywalnej godności i wiążących się z nią praw, w tym prawa do życia - podkreślił niemiecki prawnik.

Powyższą opinię skomentowała w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina, która zauważyła, że w debacie w PE zabrakło społecznej strony obrońców życia, była tam natomiast obecna mająca zarzuty Marta L., liderka „Strajku Kobiet”.

- Jest to głos prawnika, który merytorycznie analizuje przepisy. Właściwie to podkreślają wszyscy prawnicy, także ci niewywodzący się ze środowiska pro-life – selekcja i zabijanie dzieci są niezgodne z konstytucją. W zależności od osobistego stosunku do sprawy mówią to z radością lub z przykrością, ale co do meritum właściwie nie ma dyskusji. Ten niemiecki konstytucjonalista prof. Christian Hillgruber pisze też, że niemieckie prawo powinno lepiej chronić nienarodzone dzieci, które obecnie są zabijane. Opiniotwórcze środowiska i osoby za granicą patrzą na to, co stało się w Polsce, jako na wzór. Nie dotyczy to tylko Niemiec, debata o zwiększeniu ochrony życia przetacza się właśnie także m.in. w Chorwacji i na Węgrzech – oceniła działaczka pro life. Jak dodała, „jesteśmy prekursorem i przykładem dla innych państw”.

 

PZ

 

Źródło: rmf24.pl, polsatnews.pl, DoRzeczy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną