Antyfaszyści z UW oskarżają o gwałt publicystę Oko Press, który krytykował politykę Facebooka

Studencki Komitet Antyfaszystowski – lewicowa inicjatywa zwalczająca przejawy konserwatyzmu i patriotyzmu na Uniwersytecie Warszawskim oskarżyła na swoim profilu facebookowym publicystę Oko Press i doktoranta Uniwersytety Warszawskiego o gwałt. Ciekawe czy ów lewicowy publicysta nie podpadł "antyfaszystom" tym, że krytykował w swoich artykułach niektóre z działań Facebooka – co może się nie podobać finansjerze sponsorującej np. "antyfaszystów" w USA.
W swoim poście na Facebooku Studencki Komitet Antyfaszystowski stwierdził:
- Wobec nieskuteczności instytucji państwowych oraz opieszałości centralnych instytucji uniwersyteckich, a przy tym braku ich zainteresowania sednem sprawy, nie mamy innego wyboru niż publicznie napisać: Marcin Kozak, doktorant na Wydziale "Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego, jest gwałcicielem.
W lutym bieżącego roku do Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego z prośbą o pomoc zgłosiła się studentka Uniwersytetu Warszawskiego. Wszystkie informacje publikujemy za jej zgodą i po skonsultowaniu każdego słowa.
Studentka opisała osobom z kolektywu sytuację, która miała miejsce podczas wydarzenia studenckiego. Opowiadała o przeżytym przez nią gwałcie, którego sprawcą był Marcin Kozak. Kobieta dokładnie charakteryzowała brutalność nierespektującego odmowy doktoranta, prosząc, abyśmy nie dopuściły do kolejnych kontaktów Marcina Kozaka ze studentkami, a zwłaszcza do prowadzenia przez niego zajęć i uczestnictwa w wyjazdach lub spotkaniach integracyjnych. Dodała, co potwierdzają zebrane przez nas informacje na temat tego doktoranta, że mężczyzna wobec przynajmniej kilku innych kobiet również dopuścił się przemocy seksualnej. Wykorzystywał przy tym nielegalne środki odurzające.
Zareagowałyśmy natychmiast. Osobie pokrzywdzonej zaproponowałyśmy skontaktowanie się z władzami jednostki uniwersyteckiej, z którą związany był Marcin Kozak oraz studentka, a także z Konsultantką ds. przemocy seksualnej. Z uwagi na potrzebę zachowania anonimowości i poczucia bezpieczeństwa studentka zgłosiła się jedynie do Konsultantki ds. przemocy seksualnej, czemu, wobec powszechnie znanego podejścia instytucji do takich spraw, nie należy się dziwić. Ponadto skontaktowałyśmy studentkę z publicystką Mają Staśko, która zajmuje się udzielaniem pomocy osobom doświadczającym przemocy seksualnej. Rozmowy z nimi okazały się znaczącym wsparciem. Zgodnie z udzieloną poradą kobieta udała się również na wizyty do psychiatry oraz psychologa. Przeżyta przez nią przemoc przyczyniła się bowiem do wielu problemów zdrowotnych.
Niestety Uniwersytet Warszawski, pomimo docierających z wielu stron informacji o przemocy ze strony doktoranta, rozpoczął wobec niego jedynie postępowanie dotyczące obrotu „substancjami odurzającymi". Nie zgadzamy się na zamiatanie sprawy przemocy seksualnej pod dywan! Nie chcemy, aby zarzuty wobec Marcina Kozaka sprowadzały się tylko do kwestii rozprowadzania wśród studentek narkotyków. Nazywajmy gwałt po imieniu.
Sprawy przemocy seksualnej wobec kobiet są przez instytucje państwowe w Polsce (a także uczelnie wyższe) bagatelizowane. Dlatego tak ważne, by niezależnie od różnic światopoglądowych wspólnie walczyć o nagłaśnianie przypadków takich jak ten.
Do władz Uniwersytetu Warszawskiego apelujemy o natychmiastowe wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w związku z zarzutami przemocy seksualnej i jak najszybsze zawieszenie Marcina Kozaka w prawach doktoranta. Opieszałość uczelni nie może skutkować ryzykiem utraty zdrowia i poczucia bezpieczeństwa przez studentki.
Callout od kobiety, która przetrwała gwałt, przekazują studentki oraz aktywistki Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego.
UPDATE:
– OKO.press, z którym związany jest Marcin Kozak, zadeklarowało zawieszenie współpracy z przemocowcem do czasu wyjaśnienia sprawy.
– Marcin Kozak w najbliższym czasie nie będzie prowadził zajęć na Wydziale „Artes Liberales" UW (nie ma obecnie planów na takie zajęcia). Nie mamy również informacji, aby planował prowadzić zajęcia w ramach innych jednostek - czytamy.
Studencki Komitet Antyfaszystowski w komentarzu do swojego posta wpisał wiadomość od OKO.press.
- W związku z oskarżeniami wobec Marcina Kozaka, współpracownika Archiwum Osiatyńskiego (prowadzonego przez Fundację Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO), które wysunęli członkowie i członkinie Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego informujemy, że zawiesiliśmy współpracę z Marcinem Kozakiem do czasu wyjaśnienia sprawy. Informujemy także, że o tych oskarżeniach dowiedzieliśmy się 8 kwietnia. Zarząd Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO - oświadczył portal.
Jan można się dowiedzieć ze strony Oko Press Marcin Kozak to redaktor Archiwum Osiatyńskiego. - Doktorant na Wydziale „Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego, absolwent prawa, filozofii i artes liberales w ramach Kolegium Międzydziedzinowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych i Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim oraz Uniwersytecie Karola w Pradze - czytamy.
Marcina Kozak opublikował na Oko Press kilka tekstów na temat Facebooka:
- "Wyciek z Facebooka: u hakerów m.in. dane 2,7 miliona użytkowników z Polski. Jak to się stało?"
- "Prywatność do kosza? Politycy chcą wybić zęby komunikatorom szyfrującym wiadomości"
- "Facebook i Whatsapp sięgają głębiej po nasze dane. Skutek? Największa cyfrowa ucieczka w historii"
- "Facebook odłącza Australię – od cyfrowej anarchii przeszliśmy do cyfrowej tyranii?"
- "Koniec pewnej epoki internetu. TSUE chroni dane obywateli UE przed inwigilacją USA".
Jan Bodakowski
Źródło: OKO.press/Facebook