Szokujące! Jak zachodni milionerzy sfinansowali komunizm w Rosji

1
0
0
/ źródło: pixabay.com

Niektórzy sądzą, że przyczyną powstania komunizmu była zła sytuacja robotników w XIX-wiecznej Europie. Podobnie inni uważają, że głód był przyczyną wybuchu Rewolucji Francuskiej. Równie dobrze można by uznać, że nazizm jest skutkiem upokorzenia Niemców po przegranej wojnie. Są to z pewnością okoliczności sprzyjające, dzięki którym rewolucje te mogły paść na podatny grunt, ale z pewnością nie były to ani jego przyczyny, ani coś co by usprawiedliwiało poczynania rewolucjonistów.

Szczególnie interesujące jest śledzenie wyjaśnień dotyczących sukcesu komunizmu w Rosji. Są autorzy, którzy wskazują jako jego przyczynę okrucieństwo rządów caratu, złą dolę niższych warstw społecznych, klęski wojenne czy niesprawne państwo. Są to jednak wciąż jedynie okoliczności sprzyjające, z których część została wywoła sztucznie, jak głód przed rewolucją francuską1.

Inni, w tym tak wybitni historycy jak Richard Pipes, widząc, że są to wszystko niewystarczające wyjaśnienia, wskazują na to, że tylko dzięki niemieckiemu rządowi i jego agenturze udało się zaprowadzić w Rosji komunizm. Wymieniają oni przy tym wiele argumentów: Marks i Engels byli obywatelami Niemiec, Lenin dostał się do Rosji w zaplombowanym pociągu dzięki pomocy Niemiec, Trocki i inni rewolucjoniści cieszyli się wsparciem finansowym Niemiec. Co więcej, Niemcy mieli dwa ważne interesy, aby wspierać komunistów: wycofanie się Rosjan z wojny (co ci faktycznie zrobili) i gospodarczą eksploatację Rosji (co także udało się osiągnąć).

Są to wszystko obecnie rzeczy dobrze udokumentowane i znaczące, ale ci, którzy widzą w tym ostateczne wyjaśnienie problemu, borykają się z jednym podstawowym faktem – zwycięstwo komunizmu w Rosji było dla Niemców korzystne tylko na krótką metę. Ostatecznie bowiem Związek Radziecki wyrósł na jednego z największych wrogów III Rzeszy, który najpierw przyczynił się do jej upadku, a potem wchłonął część Niemiec, w tym połowę Berlina i był zagrożeniem dla tego kraju przez wiele lat zimnej wojny.

Historycy ci odpowiadają na takie dictum, że owszem tak było, ale Niemcy widać okazali się naiwni. Tego typu zdanie kłóci się jednak zupełnie z ich wcześniejszymi uwagami o genialnych strategach Rzeszy, którzy potrafili obalić carat i ustanowić komunizm, przewidując przy tym tysiące szczegółów. Potrafili dostrzec niesamowite niuanse, a ich uwadze umknęło coś zdawałoby się oczywistego: komuniści, w przeciwieństwie do cara, chcieli opanować cały świat.

Można oczywiście dowodzić, że jest to mądrość po fakcie, jest to dla nas jasne z perspektywy czasu, ale dla nich rzecz przedstawiała się inaczej. Historycy ci dodają, że Niemcy wierzyli, że opanują ten żywioł, podporządkują go sobie i skierują na właściwe tory, ale wymknął im się on z rąk. Problem w tym, że od początku takie założenie, jeśli w ogóle było, było naiwne.

Tutaj znów powracamy do pytania, jak możliwe jest takie powiązanie geniuszu i naiwności. Obserwujemy tu pewną sprzeczność, która bierze się ostatecznie z jednego powodu: sprowadzenia wszystkiego do przyczyn najbliższych.

Tak postępują niestety nie tylko publicyści, ale i historycy, nawet ci pod wieloma względami wy bitni, którym wydaje się, że mają obowiązek sprowadzić wszystko do takiego tłumaczenia, na które mają twarde dowody w wąsko pojętych dokumentach i źródłach. Jeśli nie odnaleźli rozkazu, notatki służbowej, odpowiedniego aktu to wydaje im się, że muszą natychmiast porzucić dane uzasadnienie. Sęk w tym, że o ile dość łatwo jest udokumentować rozbitą szybę (można to zrobić namacalnie), trochę trudniej kto rzucał (trzeba znaleźć świadków), o tyle najtrudniej, kto ewentualnie zlecił sama wybicie.

Pozostają oczywiście aktualne słowa Lucjusza Kasjusza „cui bono?”, a więc na czyją korzyść coś się stało. Musimy jednak te słowa potraktować w dużo szerszym kontekście, bo inaczej znowu komunizm w Rosji wyjaśnimy tylko krótkowzrocznym interesem Niemiec. Jeżeli jednak Niemcy nie byli aż tak naiwni, jak chcą tego historycy, którzy na jednym oddechu przypisują im geniusz i spryt, pozostaje otwarte pytanie, dlaczego stworzyli potwora?

Jeżeli prześledzimy same wyjaśnienia historyków to uderza nas, że część polityków oraz działaczy niemieckich, ale też brytyjskich czy amerykańskich, która w ten lub inny sposób przyczyniła się do powstania i utrwalenia komunizmu, nie działała w interesie własnych krajów. Ludzie ci reprezentowali w istocie coś innego niż swoje państwa i narody.

Pierre de Villemarest2 i Antony C. Sutton3 w swoich znakomitych publikacjach pokazali, że za finansowaniem i wspieraniem komunizmu stał wielki biznes z Zachodu. Antony Sutton, opierając się na kartotece dziesiętnej Departamentu Stanu (State Department Decimal File), w szczególności na sekcji 861.00, wymienia amerykańskie firmy (i biznesmenów), które brały udział w tym procederze. W samych latach 1917-1918 chodzi o takie giganty amerykańskie, jak American International Corporation, Chase National Bank, Equitable Trust Company, Federalną Radę Doradczą, Bank Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku, Radę Rezerwy Federalnej, Guaranty Trust Company, National City Bank, Sinclair Consolidated Oil Corporation i J.G. White Engineering Corporation4.

Antony C. Sutton wymienił wiele nazwisk, ale wśród nich wyróżniają się dwa: Rockefeller oraz Morgan. Sam to zresztą widział, pisząc: „Przed I wojną światową finansowa i biznesowa struktura Stanów Zjednoczonych zdominowana była przez dwa konglomeraty: Standard Oil, przedsiębiorstwo Rockefellera, oraz kompleks Morgana. Trusty Rockefellera i Morgana zdominowały nie tylko Wall Street, lecz poprzez unie personalne niemal całą tkankę gospodarczą Stanów Zjednoczonych”5.

Nie ma w tym przesady, bo Rockefeller posiadał przemysł naftowy i pokrewne, trust miedziowy, hutniczy i tytoniowy, poza tym kontrolował National City Bank, United States Trust Company, Hanover National Bank, a także największe towarzystwa ubezpieczeniowe Equitable i Mutual. Poza tym miał wpływy w setkach mniejszych trustów przemysłowych, usługach publicznych, kolejach i bankach6.

Wielkie przedsiębiorstwa Morgana działały z kolei w przemyśle stalowym, elektrycznym oraz w spedycji. Obejmowały General Electric, trust kauczukowy i koleje. Morgan kontrolował korporacje finansowe: National Bank of Commerce, Chase National Bank, New York Life Insurance i Guaranty Trust Company7.

To właśnie przede wszystkim firmy Rockefellera i Morgana finansowały rewolucję komunistyczną. Jest to szokujące przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest fakt, że ludzie ci byli w swoim czasie najpotężniejsi wśród kapitalistów, których powszechnie traktuje się jako największych wrogów komunizmu i gospodarki socjalistycznej. Rzuca to całkowicie inne światło na relację między tzw. Zachodem a Wschodem, dowodzi, że wbrew obiegowym opiniom, nie były to dwa światy całkowicie od siebie odizolowane, ale wręcz przeciwnie: pierwszy finansował drugi.

Można by jednak powiedzieć, że to jest jeszcze jakoś zrozumiałe, bo tam gdzie chodzi o pieniądze, nie liczy się nic więcej. Postawienie na komunistów musiało wiązać się natomiast z nadziejami przejęcia gigantycznego rynku rosyjskiego, jego przedsiębiorstw i bogactw naturalnych. Faktycznie zresztą komuniści po dojściu do władzy roztrwonili olbrzymie carskie zasoby złota i do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, co się z nimi stało. Każdy wie jednak, że dla rozwoju biznesu konieczna jest stabilizacja i bezpieczeństwo. Tymczasem rewolucja bolszewicka była tego przeciwieństwem. Bardzo wiele się ryzykuje, kiedy inwestuje się w totalitarnym kraju, w którym nigdy nie wiadomo, kiedy władcy zapragnie się sięgnąć po cudzą własność. Tym bardziej jeśli ta własność należy do przedstawicieli znienawidzonego imperializmu amerykańskiego.

 

Zachęcamy do nabycia książki Michała Krajskiego pt. „Okultystyczne korzenie światowej rewolucji”

https://www.wydawnictwofronda.pl/ksiazki/historia/okultystyczne-korzenie-swiatowej-rewolucji

 

 

 

1Nesta H. Webster, która wiele pisała o rewolucji francuskiej, wskazywała na to, jak niszczono dostawy żywności i manipulowano jego cenami, aby wywołać głód i niezadowolenie. Zob. choćby N. H. Webster,The French Revolution : a study in democracy, London 1920.

 

2P. de Villemarest, Źródła finansowe komunizmu i nazizmu czyli w cieniu Wall Street, tł. J. Pierzchała, Warszawa 1997.

3A. C. Sutton, Wall Street a rewolucja bolszewicka, tł. M. Kotowski, Wrocław 2017.

4Spis firm i nazwisk ich dyrektorów oraz członków zarządów znajduje się w: A. C. Sutton, Wall Street…, dz. cyt., 181-185.

5Tamże, 43.

6Tamże.

7Tamże, 44.

 

Źródło: podane w artykule

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną