Geniusz czy wariat? 8 mitów i kłamstw o Korwinie

0
0
0
/

Janusz Korwin-Mikke jest niewątpliwie najbardziej barwną i kontrowersyjną postacią polskiej polityki. W czasie kilkudziesięciu lat działalności powstało na jego temat wiele mitów i stereotypów. Niżej kilka najczęściej powtarzanych.

 

1. Wieczny przegrany.


Prawdopodobnie Janusz Korwin-Mikke jest ewenementem na skalę światową. Mimo tego, że nie pełni funkcji publicznych od dwóch dekad, nie odpuszcza prawie żadnych wyborów. Konsekwentnie odmawia wejścia na drogę cynizmu charakterystycznego dla innych ugrupowań czy postaci polskiej polityki, i przez wiele lat swojej działalności głosi nieprzerwanie te same poglądy. Przegranym nie jest człowiek, który nie poddaje się i z uporem dąży do celu. A po drodze zdarzają mu się sukcesy, jak zwycięstwo w wyborach prezydenckich z Lechem Wałęsą w 2000 roku czy zdobycie dziesięć lat później o ponad 100 tysięcy głosów więcej od urzędującego wicepremiera, Waldemara Pawlaka.


2. Rozbija prawicę.


Co najmniej kilka razy UPR starała się łączyć w przedwyborczych paktach z innymi partiami. W 1997 UPR wystartowała w wyborczej koalicji Unii Prawicy Rzeczypospolitej, w 2001 jej członkowie znaleźli się na listach Platformy Obywatelskiej, a w 2007 roku weszli w skład Ligii Prawicy Rzeczypospolitej. Za każdym razem efekt wyborczego sojuszu był mizerny, a startująca wcześniej samodzielnie Unia Polityki Realnej zdobywała większe poparcie. Warto też przypomnieć definicję "prawicy" Stanisława Michalkiewicza, według której prawicowymi są partie i politycy uważający, że podział dochodu narodowego powinien następować dobrowolnie i poprzez rynek. Teraz można sobie zadać pytanie ile, oprócz kolejnych ugrupowań Korwina, mamy w Polsce prawicowych partii i czy na pewno jest co rozbijać.


3. Idee Korwina to "utopia" i nigdzie na świecie ich nie wprowadzono w życie.


Argument używany przez ludzi nie wiedzących, że "utopia" była wyspą, na której panował ustrój będący dokładnym przeciwieństwem poglądów Korwina. Co do drugiej części tego zarzutu to zastanówmy się czy gdzieś na świecie jest jeszcze państwo, w którym stawki podatku dochodowego dla osób fizycznych wynoszą 18 i 32%, dla osób prawnych 19%, VAT 23%, a kwota wolna od podatku 3091 PLN. Nie ma? Czyli państwo rządzone przez Donalda Tuska stworzyło już unikalny na skalę światową system podatkowy i prawny. Skoro już jesteśmy globalnym wyjątkiem, to co stoi na przeszkodzie aby nim być również w kwestii likwidacji podatku dochodowego czy przymusu uczestnictwa w systemie ubezpieczeń społecznych?


4. Jest popularny tylko wśród ludzi młodych, którzy wraz z wiekiem nabierają do niego dystansu.


Wśród gimnazjalistów/licealistów/studentów korwiniści stanowią może nie największy procent, ale na pewno najbardziej widoczny, zdeterminowany i pewny swoich racji, co się przekłada często na wyniki internetowych sondaży i dyskusji. Wraz z wiekiem i nabyciem praw wyborczych stają się oni zapewne realistami, skupionymi na pracy i rodzinie, nie mającymi czasu na śledzenie poczynań ich młodzieńczego autorytetu, a i Korwin sam dał im przecież do zrozumienia ile ta cała d***kracja jest warta. Dlatego później stanowią oni znaczną część z ponad 50% grona osób nie praktykujących jej uroków, w postaci uczestnictwa w wyborach.


5. Zraża wyborców kontrowersyjnymi tezami i sposobem wyrażania poglądów.
 

Jeżeli ktoś uważa, że Korwin wygra wybory siedząc w Józefowie i pisząc mądre rozprawy na temat szkodliwości istnienia obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa i konieczności wprowadzenia kary śmierci, jest niepoważny. Praktyka pokazuje, że wybory wygrywają "wariaci" machający przed kamerami gumowymi penisami, oskarżający politycznych wrogów o alkoholizm czy blokujący drogi w połowie kraju. Niezbędna jest obecność w popularnych mediach, a żeby się tam dostać konieczne jest bycie "kontrowersyjnym". Korwin nie trafił na jedynkę "Dziennika" gdy proponował wprowadzenie ustawowego zakazu zadłużania się państwa, ale po tym, gdy spełnił żądanie członkini Partii Kobiet (w myśl zasady, że to rodzic wie co najlepsze dla jego dziecka) i powiedział jej niepełnosprawnej córce, co myśli o wspólnym uczeniu się dzieci w klasach integracyjnych. Tomasz Lis nie zaprosił go do swojego programu gdy Korwin sprzeciwiał się wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego, a wtedy, gdy JKM stwierdził fakt nie transmitowania igrzysk paraolimpijskich przez polską telewizję. Zresztą warto zaznaczyć, że uzyskał wtedy wsparcie jednego z najpoczytniejszych polskich dziennikarzy sportowych, Krzysztofa Stanowskiego. Korwin tylko i wyłącznie dzięki swoim "wyskokom" czy nadużywaniu "argumentum ad Hitlerum" jest widoczny poza swoimi blogami i felietonami i jest to jedyna metoda dotarcia do masowego wyborcy, dzięki któremu wygrywa się wybory.


6. Obrońca SB-ków.
 

Nie SB-ków tylko zasad. Skoro państwo umawia się z obywatelem na wypłacanie mu emerytury w jakieś wysokości, to ma obowiązek tej umowy dotrzymać i koniec. Bez względu na to, gdzie ten obywatel pracował. Stworzenie precedensu w postaci redukcji emerytur stanowi też zagrożenie dla obecnych służb mundurowych, bo skąd osoby wstępujące w szeregi np. straży pożarnej mają mieć pewność, że za 40 lat ktoś nie wymyśli, że za słabo gasili pożary i dlatego nie należą im się świadczenia?


7. Jest sam i nie ma rozpoznawalnych współpracowników.


Członkiem Kongresu Nowej Prawicy jest m.in. Grzegorz Sowa, bohater ostatnich miesięcy, który dzięki swojej walce z ZUS i NFZ trafił na okładki kilku popularnych tytułów prasowych, jak i również pojawił się w serwisach informacyjnych i programach publicystycznych. Wiceprezes partii Artur Dziambor zorganizował akcję "Polish Choice: Ron Paul" podczas wizyty w polsce Mitta Romneya. Wywiad z nim pokazano w najpopularniejszej amerykańskiej telewizji Fox News, a sam Ron Paul do dziś często z sympatią wypowiada się o tym wydarzeniu. Konrad Berkowicz jest niewątpliwą gwiazdą programu "Młodzież Kontra", gdzie słynie z błyskotliwych pytań, bijących rekordy popularności na YouTube. Nie ustępuje mu Lech Walicki, koordynator akcji KNP, również znany z "Młodzież Kontra". Tomasz Sommer, redaktor naczelny Najwyższego Czasu, angażujący się w działalność partyjną, to również częsty gość programów publicystycznych. To nie są anonimowi ludzie, ale piekielnie inteligentni i doskonale czujący się przed kamerą liderzy, stanowiący cenne wsparcie dla prezesa Kongresu Nowej Prawicy.


8. Powinien odejść i zrobić miejsce dla nowego lidera.


Ależ już to zrobił. Z prezesury w UPR JKM zrezygnował w 2002 roku, a od 2009 roku nie jest już członkiem tego ugrupowania. Od tamtego czasu UPR w wyborach do sejmików wojewódzkich w 2010 roku zdobyła 0,44% głosów, kandydat na burmistrza Warszawy popierany przez tę partię Piotr Strzembosz dostał 0,43% (na JKM swój głos oddało dziewięć razy więcej wyborców), UPR nie wystawiła w ogóle kandydata w wyborach prezydenckich w 2010 roku, a w parlamentarnych wzięła udział w koalicji z Prawicą Rzeczypospolitej, gdzie uzyskała wynik 0,24% (cztery razy gorszy od Kongresu Nowej Prawicy). Obecnie prezes UPR Bartosz Józwiak deklaruje chęć bliskiej współpracy z Ruchem Narodowym, jednak nie znalazł się nawet w szerokiej, liczącej 10 osób Radzie Decyzyjnej, koordynującej jego działania. Jeżeli ktoś uważa, że jest lepszy od Korwina, to niech sam, na wolnym rynku liderów wolnościowych organizacji, sobie taką pozycję wywalczy. JKM robi to od 30 czy 40 lat i cały czas czeka na rywala. Jak na razie to nie widać nikogo nawet aspirującego do tego miana.


Jakub Klimkowicz
fot. Rafał Staniszewski/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną