Z frontu walki z Programem 500+
Choć należę do krytyków rządów PiS, zwłaszcza za sposób uprawiania przez nich polityki zagranicznej to staram się też obiektywnie mówić o pozytywach działań aktualnego rządu. Jednym z nich jest wg mnie Program 500+. Zmiany w obszarze polityki demograficznej uznaję bowiem obok zmian w polityce zagranicznej za najpilniejsze do realizacji. Każdy kolejny rok to nieodwracalna strata na zmianę negatywnego trendu. Dlatego też jestem w szoku jak ogromne siły zaangażowały się w zwalczanie tego programu, potrzebnego polskim rodzinom, potrzebnego narodowi i potrzebnego państwu.
Najbardziej szokuje mnie absurdalność argumentów przeciwko realizacji tego projektu i łatwość z jaką część polskiego społeczeństwa je przyjmuje. I tak wg TVNu program 500+ odpowiedzialny jest za import starych samochodów do Polski, teza kompletnie absurdalna bo nie mająca żadnego potwierdzenia w danych a po drugie każdy Polak wolałby jeździć autem nowym albo kilkuletnim gdyby tylko było go na nie stać ale jest jak jest. Gazeta Wyborcza z kolei, na karby Programu wrzuciła brak chętnych do pracy w sadownictwie. A przecież praca w sadzie do najlżejszych nie należy a proponowane przez sadowników stawki nie są adekwatne do ciężaru pracy, wie o tym każdy choć dzień przepracował w takim sadzie. To co najpierw miało być negatywnym trendem związanym z realizacją Programu, staje się nim ale z innego powodu. Doskonale obrazuje to przykład Dziennika. Gazety Prawnej, która to gazeta najpierw martwiła się, że pieniądze z Programu 500+ polskie rodziny przejedzą wydając je głównie na wakacje, aby po paru miesiącach jednak ton wypowiedzi diametralnie się zmienić, teraz to Polacy stali się źli bo nie chcą napędzać polskiej turystyki pieniędzmi z tego Programu. Jednym słowem i tak źle i tak nie dobrze. Pracowników nie może do pracy nie może znaleźć też Biedronka (informację podał portal: pulshr.pl), przypomnijmy, że firma ta latami miała opinię jednego z najgorszych pracodawców czego dowodem były liczne pozwy byłych pracowników. Rzeczpospolita poinformowała, iż przedsiębiorcy są niezadowoleni z Programu 500+ ponieważ z tego powodu pracownicy odchodzą z pracy a część z nich z pewnością będzie sobie dorabiać nielegalnie. Tak, mówią to rzekomo zatroskani pracodawcy który nie przeszkadzało zatrudnianie tych ludzi na umowach śmieciowych albo wręcz zatrudnianie ich na czarno. teraz boli ich, że pracownicy nie będą już pracować na czarno dla nich tylko dla innych.
W wielu mediach pojawiają się informacje o tym że z powodu korzystania z Programu kobiety rezygnują z pracy. Osobiście wątpię żeby z powodu otrzymania 500 zł kobieta zrezygnowała z pracy bo to zbyt niska kwota ale jeśli rodzina ma 3- 4 dzieci i w zależności od swojej sytuacji miałaby otrzymać 1500- 2000 zł dzięki którym matka zrezygnuje z pracy na rzecz pracy w domu i opieki nad dziećmi to myślę, że nic tylko się cieszyć bo to będzie jeden z największych pozytywów tego Programu. Dzieci które zamiast wylądować w przedszkolu czy żłobku będą pod opieką matek, dzieci którym matka będzie miała czas pomóc w odrabianiu lekcji, będzie znała lektury szkolne, czy treść podręczników np. do historii. Matka, która będzie mogła poświęcić dorastającym dzieciom więcej uwagi reagując w porę na przynależność do niepokojących subkultur, na zażywanie środków odurzających, alkohol czy tytoń. Żyliśmy przecież przez te ostatnie 25 lat demokracji, w czasach w których ze względu na sytuację materialną polskich rodzin dzieci się często nie wychowywało a właściwie hodowało w żłobkach, przedszkolach a później w szkołach, na świetlicach całymi dniami bez wzajemnych kontaktów dzieci z rodzicami. Wiem, że to wbrew polityce UE, która za wszelką cenę stara się odciągnąć kobiety od macierzyństwa, udziału w życiu rodzinnym na rzecz wprzęgnięcia je w ten cały korporacyjno-biznesowy kierat. Prawda jest jednak taka, że większość kobiet jeśli ma tylko ku temu warunki woli zajmować się dziećmi i rodziną, co jest zupełnie naturalne.
Pamiętam jak próbowano zohydzić społeczeństwu ideę tzw. "becikowego" wmawiając, że pieniądze te pójdą na alkohol. I co ciekawe społeczeństwo samo chętnie korzystało z tego argumentu, w efekcie sami we własnych oczach pogłębialiśmy obraz Polski jako kraju w którym żyje znaczny odsetek patologicznych ludzi. Prawda jest jednak taka, że w każdym społeczeństwie i każdym takim Programie, będzie jakiś niewielki odsetek ludzi, którzy zmarnotrawią takie pieniądze na alkohol czy inne przyjemności ale to nie powód żeby kilka procent społeczeństwa miało rzutować na postawę całej reszty.
Oczywistym jest, że Program 500+ jest z jednej strony nie wystarczającym wsparciem dla polskich rodzin i oczywistym jest, że przyjęte szczegółowe rozwiązania w ramach tego Programu mogły by być lepsze, bardziej przemyślane i być może zamiast wypłaty świadczenia pieniężnego lepszym rozwiązaniem byłaby ulga podatkowa albo mniejsza kwota świadczenia plus ulga. Z propagandowego przekazu medialnego, który nosi znamiona celowego i planowanego działania, odnieść można wrażenie, że Program 500+ nie jest tylko odpowiedzialny za trzęsienia ziemi i gradobicie w rzeczywistości program ten jest kolejnym ważnym krokiem w działaniach na rzecz uratowania nas od katastrofy w wymiarze narodowym i państwowym. Gorące głowy próbują oceniać efekty tego programu w wymiarze demograficznym już dziś ale o rzeczywistych skutkach będziemy mogli mówić po 2-3 latach.
Arkadiusz Miksa
Źródło: prawy.pl