Unia Europejska, która tak uważnie śledzi nasze rzekome łamania demokracji jest głucha i ślepa na działania ograniczające wolność w innych krajach Europy. Chodzi o jednego z liderów państw UE, o Francję, która od czasów rewolucji francuskiej ostro skręciła w lewo i trwa do tej pory na tej samej pozycji. Zaprzepaściła gdzieś swoje dziedzictwo kulturowe. Kiedyś była kolebką europejskiego chrześcijaństwa. Teraz jest zafascynowana lewackimi ruchami, chętna do wchodzenia w różnorodne alianse z Rosją.
Wszyscy doskonale o tym wiedzą, że Francja zawsze wspierała komunizm, ale ten odrealniony, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Szkoda, że nie doświadczyła na swojej skórze skutków komunistycznego totalitaryzmu. Może wówczas byłaby rozsądniejsza w wydawaniu bezrozumnych wyroków, ograniczających wolność obywateli, a wspierających jedynie organizacje LGBT.
Jeszcze nie ucichł skandal wywołany zakazem Najwyższej Rady Audiowizualnej CSA, która ocenzurowała kampanię społeczną z dziećmi z zespołem Downa. Uśmiechnięte i szczęśliwe dzieci mogą bowiem zaburzyć sumienie kobiet, które chcą usunąć ciążę z chorym dzieckiem. Trzeba im stworzyć komfortowe warunki, aby z czystym sumieniem mogły zamordować swoje dziecko.
W tym duchu również 1 grudnia br. będzie obradowało Zgromadzenie Narodowe. We francuskim sejmie ma toczyć się dyskusja nad wprowadzeniem do kodeksu karnego nowego przestępstwa, którym jest „utrudnianie za pomocą środków cyfrowych z dobrowolnego korzystania z przerywania ciąży”.
Jest to strzał wymierzony we francuskie ruchy pro-life. Ostro na to zareagowała Konferencja Biskupów Francji. Przewodniczący Episkopatu arcybiskup wystosował list do prezydenta Hollanda, w którym wyraża głębokie zaniepokojenie wprowadzaną do Internetu cenzurą. Strony organizacji pro-lifowe cieszą się we Francji dużym zainteresowaniem. Kobiety, stojące przed trudną dramatyczną decyzją swojego życia, szukają tutaj pomocy. Zobaczymy czym zaowocuje dzisiejsza dyskusja w Zgromadzeniu Narodowym.
Nie tak dawno we francuskiej prasie ukazała się informacja, dotycząca znanej polityk Christine Boutin, która została wyrokiem sądu skazana na zapłacenie 5tys. euro grzywny. Powód – jej zmanipulowana wypowiedź w wywiadzie, że „homoseksualizm jest obrzydliwością”. Sprawa się ciągnie już od 2014 roku, kiedy to była wieloletnia parlamentarzystka i założycielka organizacji pro-life ADV udzieliła wywiadu redakcji „Charles”. Dziennikarz przytoczył słowa z Biblii, mówiące o homoseksualizmie. Kilkakrotnie o związkach seksualnych między mężczyznami pada tam słowo „obrzydliwość”. Dziennikarz przypierał do muru Christine Boutin, aby opowiedziała się jednoznacznie, co o tym myśli. Polityk odpowiedziała, że homoseksualizm jest grzechem, a grzech należy potępić. Nie znaczy to jednak, że potępia się człowieka, który zawsze ma szansę na poprawę. Boutin jako osoba wierząca nie mogła odciąć się od Biblii. Dziennikarz doskonale wiedział z kim rozmawia. Christine Boutin Jan Paweł Ii powołał jako konsultantkę do Papieskiej Rady ds. Rodziny. Jest ona doświadczonym politykiem, przewodniczącą Partii Chrześcijansko-Demokratycznej i działaczką ugrupowania Nicolasa Sarkozy`ego oraz byłym ministrem budownictwa i polityki miejskiej. Sąd pierwszej instancji skazał ją za, jego zdaniem, szkalującą homoseksualistów wypowiedź na grzywnę, a obecnie sąd apelacyjny tę decyzje podtrzymał. Wszystko po to, aby zadowolić niezwykle oburzone organizacje LTBG.
W jaka stronę idziesz Francjo, kneblując usta ludziom walczącym o dobrą sprawę. Wspierasz eugenikę, troszczysz się o spokój sumienia kobiet, które zamierzają dokonać aborcji. Jesteś taka delikatna wobec tych, którzy na to nie zasługują, a bezwzględna i okrutna dla tych najbardziej bezbronnych. Przeszkadzają ci uśmiechnięte i szczęśliwe dzieci z zespołem Downa. Hołubisz krzykaczy z LTBG, nawet nie zdając sobie sprawy, w jaki ślepy zaułek zdążasz.
Czy czeka cię los, jaki przewiduje dla ciebie w „Cząstkach elementarnych” i w „Uległości” twój wielki pisarz Michel Houellebecq, czas pokaże.
Iwona Galińska