No tak, w końcu "dobra zmiana" do nas dotarła i pan Minister Jan Dziedziczak przyznał nam rację: „Niestety, strona litewska w niezrozumiały dla na sposób ignoruje głos państwa polskiego w tej sprawie”, czyli w sprawie oświaty polskiej na Litwie. Czemu się tu dziwić, przecież o tym fakcie tłumaczyliśmy od początku. Toż prawda oczywista!
A oto, co p. Jan Dziedziczak stwierdza: „Litwa musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jest nowoczesnym krajem Unii Europejskiej, czy jest krajem Rady Europy czy byłą postsowiecką, zakompleksioną republiką”. To na tą odpowiedź pan minister może czekać do końca świata i o jeden dzień dłużej...
A może czas już działać, a nie gadać?! Bo od tego gadania to samo nic się nie zrobi. No może jeszcze mniej szkół z polskim językiem nauczania na Litwie zostanie.