Bawi mnie, kiedy publicyści i politycy związani z partią rządzącą narzekają na "główny nurt".
Po pierwsze, Szanowni Państwo, od co najmniej roku nie ma już żadnych wątpliwości, że to Wy jesteście głównym nurtem pod każdym względem. Po drugie i jednak ważniejsze, szanowni "niepokorni" - centroprawica ideowo, po roku 89 zawsze była w "głównym nurcie" życia politycznego.
1) Główny nurt popierał i popiera bezalternatywne podporządkowanie się UE - Wy też.
2) Główny nurt popierał i popiera politykę wschodnią opartą o paradygmat giedroyciowski, a nie kresowy - Wy też.
3) Główny nurt popierał i popiera "kompromisy" w sprawach kulturowych i bioetycznych, które prowadzą do niszczenia tradycji, rodziny i obyczajów - Wy też.
4) Główny nurt popierał i popiera kolonialny model gospodarki, opartej na dominacji zachodnich podmiotów. Wy, centroprawica, mimo, że dziś mówicie troszkę inaczej - też. Zwłaszcza, że poza mówieniem i slajdami Morawieckiego nic istotnego w tym kierunku nie zrobiliście.
To, że w większości pochodzicie z trochę innych frakcji PZPR i Solidarności niż centrolewicowa część głównego nurtu nie znaczy, że nim nie jesteście.
I nie zakryjcie tego dużą ilością patriotycznej retoryki, biało-czerwonych flag oraz zdjęć z biskupami. Powoli ale nieubłaganie zbliża się czas, w którym Idea Narodowa zajmie miejsce okupowane przez demoliberalną centroprawicę.