Budżet na 2017 rok został podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę i opublikowany w Dzienniku Ustaw więc jest obowiązującym planem finansowym dla naszego kraju na cały rok.
Wprawdzie kontestuje go ciągle opozycja, która wcześniej blokując przez blisko miesiąc salę plenarną Sejmu nie pozwoliła go tam uchwalić, wątpliwości ma także „prezydent” Europy, ale na szczęście takich wątpliwości nie mają ani agencje ratingowe ( ostatnio Moody's i Fitch pozostawiły ratingi naszego kraju na dotychczasowym poziomie), ani inwestorzy którzy kupili w poprzednim tygodniu nasze obligacje za 6 mld zł ( a popyt był na 13 mld zł).
Opozycja nie chciała tego budżetu z dwóch powodów, po pierwsze ponieważ jego nieuchwalenie dawało możliwość podważania legitymacji obecnej większości parlamentarnej do dalszego rządzenia, po drugie jego realizacja zarówno po stronie dochodów jak i wydatków, obnaży do końca jej 8-letnie „nicnierobienie” wtedy kiedy rządziła.
Przypomnijmy, że w budżecie na 2017 rok przewiduje się dochody budżetowe na poziomie 325,2 mld zł, limit wydatków został określony w wysokości 384,6 mld zł, co oznacza, że deficyt budżetowy nie powinien być wyższy niż 59,4 mld zł.
Dochody i wydatki budżetowe na tym poziomie są oparte o prognozę wzrostu PKB, który ma wynieść 3,6%, inflację w wysokości 1,3%, wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej w wysokości 0,7%, a nominalny wzrost wynagrodzeń w wysokości 5% i stopę bezrobocia na koniec grudnia w wysokości 8,1%.
Opozycji i części ekonomistów nie podoba się wysoki jej zdaniem deficyt budżetowy, choć deficyt sektora finansów publicznych (czyli suma deficytów: budżetowego, ubezpieczeń społecznych i sektora samorządowego), nie będzie wyższy niż 2,9% PKB (co oznacza, że polskie finanse publiczne w 2017 roku, będą spełniały unijne kryterium fiskalne czyli deficyt sektora nie będzie wyższy niż 3% PKB).
W tym budżecie są zarezerwowane środki na realizację zobowiązań wyborczych Prawa i Sprawiedliwości w tym kwota pon ad 23 mld zł na finansowanie sztandarowego programu „Rodzina 500plus”, co powinno chyba wreszcie przerwać toczące się w mediach cały czas spekulacje, że program ten może nie mieć pełnego finansowania w 2017 roku, co więcej na szeroko rozumiane wsparcie rodzin wychowujących dzieci przewidziana jest kwota blisko 40 mld zł.
W rezerwie budżetowej znalazła się także kwota 3 mld zł na finansowanie ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego od 1 października, ponieważ ma obowiązywać dopiero w ostatnim kwartale przyszłego roku jako, ba budżet (razem ze środkami europejskimi )zawiera wydatki rzędu 60 mld zł przeznaczone na rolnictwo i polską wieś.
Jest również w wydatkach budżetowych zawarta kwota 0,56 mld zł na finansowanie bezpłatnych leków dla osób powyżej 75 roku życia , odpowiednia rezerwa na rozpoczęcie realizacji wspólnie z samorządami programu Mieszkanie plus, cz ogromna rezerwa na wsparcie programów realizowanych z udziałem środków europejskich.
Budżet na 2017 rok jest także ambitny po stronie dochodów, zaplanowano wyraźne zwiększenie dochodów z 4 podstawowych podatków VAT, akcyza, PIT, CIT (poprawa wydajności podatkowej) i to bardzo wyraźna bo w przypadku VAT aż o 11% do kwoty 143,5 mld zł, akcyzy do kwoty 69 mld zł, z PIT o 3 mld zł ( o 5%) do kwoty 51 mld zł i z CIT o 3 mld zł (o,14%) do kwoty 30 mld zł Sumarycznie wydajność podatkowa w ciągu dwóch pierwszych lat rządów Prawa i Sprawiedliwości ma wzrosnąć do 15,4% PKB i będzie to wzrost aż o 2 punkty procentowe w stosunku do tego co odziedziczyliśmy po rządach PO-PSL ( na koniec roku 2015 wydajność ta wynosiła zaledwie 13,5% PKB).
Oznacza to, że w ciągu tych dwóch lat do budżetu z 4 najważniejszych podatków (VAT, akcyza, PIT i CIT), wpłynie przynajmniej 36 mld zł więcej w porównaniu z sytuacją, gdyby rząd nie podjął żadnych działań uszczelniających polski system podatkowy. I wspomniane 36 mld zł więcej w budżecie z podatków w w latach 2016-2017 jest miarą zmian jakie dokonane zostały przez rząd premier Beaty Szydło w obszarze finansów publicznych.
To właśnie ze względu na ogromnych rozmiarów transfery do rodzin wychowujących dzieci, realizację obniżenia wieku emerytalnego, ogromne transfery kierowane do rolników ale także znaczący wzrost dochodów podatkowych, budżet na 2017 rok jest groźny dla opozycji.
Jego dobra realizacja na porządku dnia stawia pytania do obecnej opozycji,co robili przez 8 lat, że tego rodzaju wydatków nie byli w stanie finansować i dlaczego godzili się
, żeby każdego roku kwota przynajmniej kilkunastu miliardów złotych podatków, trafiała do prywatnych kieszeni a nie do budżetu.