Przyczynek do kwestii suwerenności

0
0
0
/

No, wreszcie powiało wielkim światem – bo dotychczas nasze życie polityczne przypominało zatęchłą beczkę po zgniłej kapuście, po której leniwie krąży jakiś smrodliwy, zjełczały gaz.


Tymczasem pani Joanna Mucha, którą premieru Tusku polecono za urodę wynagrodzić operetkowym stanowiskiem ministra sportu, „przygotowuje” alarmujący list do byłego piłkarza francuskiego Michała Platiniego o korupcji w Polskim Związku Piłki Nożnej.

Ciekawe, co teraz powiedzą o nas w Paryżu, czy będzie można pokazać się tam jeszcze na oczy. W subtelnym kraju Chopina – korupcja w PZPN! Obciach i wiocha! Jestem pewien, że od tej pory nikt w Paryżu nie poda kieliszka szampana Polakowi, nawet gdyby z pragnienia rozsypywały mu się klepki.

Całe szczęście, że pani minister Mucha ten nieszczęsny list dopiero „przygotowuje”, więc jest jeszcze szansa na ratunek, na uniknięcie tych wszystkich paroksyzmów, jakie w następstwie wysłania mogłyby spaść na naszą biedną Ojczyznę. W żadnym wypadku – nie wysyłać!
 
No dobrze – ale dlaczego właściwie pani minister Mucha zamierza lekkomyślnie informować o korupcji w PZPN byłego francuskiego piłkarza Michała Platiniego? Cóż jego to może obchodzić, podobnie jak i nas? Po cóż właściwie polecono premieru Tusku, podobnie jak przed nim innym premierom, tworzyć to idiotyczne Ministerstwo Sportu?

Piłka nożna polega na tym, że 22 dżentelmenów przez 90 minut ugania się po boisku, usiłując wkopać do bramki piłkę. Komu więcej razy uda się ta sztuka, ten wygrywa. Ludzie robią jeszcze bardziej dziwaczne rzeczy, więc nie ma w tym oczywiście nic złego, dopóki ta zabawa odbywa się na własny koszt uczestników, ewentualnie na koszt tych, którzy dobrowolnie chcą się temu przyglądać.

Nigdy jednak nie potrafiłem zrozumieć, co z tym wszystkim wspólnego ma państwo i dlaczego na przykład prokuratura prześladuje i stawia przed niezawisłymi sądami macherów, za pieniądze „ustawiających” mecze. A niech je sobie ustawiają, jak chcą!

Podobnie z dopingiem. Jeśli jakiś sportowiec chce się szprycować środkami dopingującymi, żeby skoczyć kilka centymetrów wyżej od innych, to niech się szprycuje! Co to komu szkodzi? Jeśli w ogóle szkodzi – to tylko jemu. I od kiedy to trzeba mieć pozwolenie od Michała Platiniego, czy jakiegoś gangu który pretensjonalnie nazwał się UEFA, czy FIFA, żeby przez 90 minut wkopywać piłkę do bramki?

Bo że tubylczy polski rząd podlega Naszej Złotej Pani Adolfi..., to znaczy pardon – jakiej tam znowu Adolfinie – nie żadnej tam Adolfinie, tylko oczywiście Naszej Złotej Pani Anieli – to wie u nas każde dziecko. Ale żeby również byłemu francuskiemu piłkarzowi Platiniemu? Ładny interes!
 
Stanisław Michalkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną