Szef NBP zaskoczył: "Będę proponował RPP obniżenie stóp procentowych"

Szef NBP Marek Glapiński powiedział, że zaproponuje Radzie Polityki Pieniężnej obniżenie stóp procentowych. Decyzja ta jest zaskakująca i doczekała się publicznej krytyki nawet ze strony jednego z członków RPP.
Adam Glapiński powiedział: "Spadek popytu na usługi i towary nieżywnościowe oraz silne obniżenie się cen surowców na rynkach światowych sprawią, że inflacja będzie się w najbliższych kwartałach obniżać i kształtować poniżej naszych dotychczasowych oczekiwań. Dlatego będę proponował Radzie Polityki Pieniężnej obniżenie stóp procentowych NBP".
Dodał też: "Jestem przekonany, że celem polityki fiskalnej – podobnie jak polityki pieniężnej – powinno być złagodzenie skutków strat gospodarczych związanych z epidemią oraz stosowanymi nadzwyczajnymi środkami, które mają wyhamować jej rozprzestrzenianie się".
Członek RPP Kamil Zubelewicz odpowiedział na to: "Nie poprę wniosku o obniżkę stóp. Obniżka stóp nie spowoduje, że przedsiębiorcy będą więcej produkować ani, że ludzie chętniej będą brać kredyt. Inflacja wynosi w tej chwili 4,7 proc., i jest to wewnętrzna presja inflacyjna sprzed pojawienia się problemów z koronawirusem".
Rada Polityki Pieniężnej ustala stopy procentowe, które odpowiadają za koszt, po jakim banki pożyczają sobie pieniądze. Niskie stopy procentowe oznaczają tanie kredyty, ale ich podnoszenie wyhamowuje inflację, a więc wzrost cen związany ze spadkiem wartości pieniądza. Już teraz wynosi ona oficjalnie 4,7%, a niektórzy mówią, że realnie jest to dwa razy więcej 9,4% (jak Trader21, znany inwestor). Oznacza to, że jesteśmy okradani nawet z ok. 10% oszczędności w ciągu roku.
Stopy procentowe są obecnie na rekordowo niskim poziomie, realnie są wręcz ujemne. Od dawna mówi się, że trzeba je podnieść. Tymczasem szef NBP proponuje coś zupełnie innego.
Źródło: Business Insider