Wszystkie media zgodnie rechocą z rzekomych słów o pomazańcach bożych, nie biorąc pod uwagę kontekstu całej wypowiedzi. Na wspólnej konferencji prasowej Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego jeden z dziennikarzy TVN zadał pytanie – czy teraz pomazańcem Jarosława Kaczyńskiego jest Mateusz Morawiecki. Beata Szydło stwierdziła – „skoro żartujemy ,to mogę powiedzieć z pełną” powagą”, że oboje z Mateuszem jesteśmy pomazańcami Jarosława Kaczyńskiego”. To zupełnie zmienia cały charakter wypowiedzi. Na kpiące pytanie Knapika Z TVN, pada żartobliwa odpowiedź, a nie taka jak cytują media. Zupełnie inaczej interpretuje się odpowiedź na zaczepkę, a inaczej nadęte twierdzenie o byciu pomazańcem. To kolejna manipulacja opozycji, czyniąca z Jarosława Kaczyńskiego istotę boską.
Widać, że najmniejszy niuans wypowiedzi, staje się powodem rechotu opozycji. Warto zatem przypomnieć poprzednie lata i kompromitujące wpadki ówczesnych rządzących, których było bez miary. Mistrzem wpadek był prezydent Komorowski, który kompromitował Polskę podczas swoich wyjazdów zagranicznych. Jego bredzenia podczas spotkania z Barakiem Obamą o bigosowaniu, wchodzeniu na krzesła w parlamencie japońskim, liczne faux pas podczas wizyt zagranicznych gości w naszym kraju, nigdy nie spotkały się z należytą ripostą ówczesnych mediów. Podobnie było z wpadkami Ewy Kopacz, gdy prowadzona ,jak automat przez kanclerz Merkel pogubiła drogę na czerwonym dywanie.
A sięgając jeszcze dalej w czasie, warto przypomnieć wywiad Jolanty Kwaśniewskiej po wyborze jej męża na prezydenta. To właśnie ona, zupełnie serio dowodziła Monice Olejnik, że jej mąż został wybrany przez naród i jest pomazańcem bożym. Dziennikarka te banialuki słuchała w nabożnym skupieniu.
Konkludując całą sprawę – jeżeli decydujemy się na cytowanie wypowiedzi, to róbmy to rzetelnie, a nie na zasadnie, że w którymś kościele dzwonią, tylko nie wiadomo w którym.
Iwona Galińska