Będzie się działo. „Rozpoczynamy dzisiaj trwałą współpracę między Platformą Obywatelską a Lechem Wałęsą” - oświadczył w Gdańsku lider Platformy, Grzegorz Schetyna. Słońce schowało się za chmury, a czas się zatrzymał z wrażenia. No to będzie się działo.
Zwłaszcza, że tajny współpracownik Bolek dodał: „Dam z siebie wszystko”. Były prezydent jest słowny, jak mało kto. I wszyscy wiemy, że nigdy zdania nie zmienia. Chyba, że oficer prowadzący zdecyduje inaczej.
Zapowiadając współpracę z Wałęsą Schetyna mówił: „Będziemy wspólnie angażować się i pomagać panu prezydentowi - korzystając z naszych możliwości samorządowych, lokalnych w Polsce powiatowej. Chcemy mówić o Polsce obywatelskiej, o tym jak powinien wyglądać nasz kraj po rządach PiS. Ale żeby wygrać następne wybory, musimy pracować razem, musimy wykorzystać wielki autorytet, wielką historię prezydenta Lecha Wałęsy”. Jak wielki to jest autorytet, to wszyscy wiemy. Jest po prostu ogromny. Prawie tak ogromy, jak honorarium, które sobie pan Były życzy za publiczne głoszenie swoich myśli. Złotych myśli. Takich na przykład, że mógł być cesarzem, ale wybrał demokrację, bo kocha naród Polski prawie tak samo, jak generała Jaruzelskiego. Słowa jego cesarskiej mości padły i podnieść się nie chcą do dziś. Ciągle gdzie tam leżą pod ścianą na KUL-u. Prestiż szacownej uczelni od wizyty poszybował, ponad poziomy wzleciał. Tak wysoko, że trudno go zobaczyć. Bardzo poszybował. A studenci teraz zamiast szukać pokemonów po kątach szukają bezcennych słów pana Lecha. I szukać będą przez wieki.
A jeszcze kilka tygodni temu pan Były miał układ z KOD-em. No, ale kasa się skończyła, to i układ się skończył. Dobiegł końca, a może doczłapał do końca. „Zostało chyba jeszcze sześć spotkań i oczywiście prawdopodobnie będzie przedłużony. Ale ponieważ ja lubię dużo pracować, więc włączam się teraz we współpracę z Platformą Obywatelską. Dam z siebie wszystko, aby te dobre elementy razem wykorzystać, a złe razem odrzucić - zadeklarował Wałęsa”. Od razu mi się lżej na sercu zrobiło, gdy usłyszałem te słowa. Pan były bardzo lubi pracować. To dobrze. Sukces Platformy i KOD-owników murowany.
Bo przecież nieszczęście wielkie dotknęło naszą ojczyznę. PiS rządzi krajem. To ogromne nieszczęście. Bardzo duże po prostu. Dlatego pan Były coś musi z tym nieszczęściem zrobić. Oczywiście bezinteresownie. Pewnie będzie odsuwał od władzy władzę. I to jak najszybciej. „Bo nie pozbieramy się przez długie lata. A jeszcze do tego włączyli się ludzie z Torunia - wiarę jeszcze włączają. To jest niewyobrażalna pomyłka demokratyczna” – powiedział pan Lech.
No jak już wiarę włączyli, to nie ma żartów. O trzeba z tym szybko skończyć. Pan Były będzie teraz w każdej gminie i powiecie. Zawsze godzinę później po prezydencie Andrzeju Dudzie, tak żeby krzeseł nie trzeba było dwa razy nosić. I zachęcam wszystkich do przychodzenia na spotkania z panem Byłym. Zachęcam bardzo, toż to jest kopalnia złotych myśli, genialnych diagnoz, proroctw zaskakujących. Kopalnia odkrywkowa o nieprzebranych zasobach. Może z tym nieprzepraniem przesadziłem, ale pokładów w nim widzę wiele.
Wystarczy zacytować słowa ze wspomnianego spotkania z panem Grzegorzem przewodniczącym. „Właściwie przegraliście na własne życzenie, ale dziś macie obowiązek, jako najwięksi odzyskać to, co straciliśmy”. Dobre. Wy przegraliście, ale my straciliśmy. Czyżby bezinteresowność legendarna pana Byłego zachwiała się w posadach? Gdzieżby tam, to niemożliwe.
Zauważmy, że nawet samo przebywanie w pobliżu pana Byłego skutkuje wlaniem mądrości i przenikliwości. Bo przy Byłym nawet pan Grzegorza więcej niż dwa zdania potrafi powiedzieć. „To stracony rok, stracony dla Polski. To jest rząd, który prowadzi politykę nienawiści, walki z niezależnością, nienawiści i walki z autorytetami”. Aż stojący obok autorytet pana Byłego zakręcił wąsa z zadowoleniem i chrząknął znacząco. „Pan prezydent Wałęsa jest typowym tego typu przykładem”. Bardzo typowym przykładem i dodam niepowtarzalnym przykładem, dlatego uniwersytety go zapraszają. Niech studenci napatrzą się i nasłuchają wybitnego autorytetu. Wielu takich nie mamy. Właściwie, to mamy tylko jednego. Cesarza jednego.
Pan Grzegorz, pewnie prowadzony natchnieniem lechowym, rzekł jeszcze: „Prezydent Andrzej Duda jest nieobecny”. Cały rok jest nieobecny. „Nie może być tak, że przy ważnych kwestiach prezydent abdykuje, nie jest obecny, nie wypowiada się, nie ma swojego zdania. Nie jest obecny przy najważniejszych sprawach”. Proszę słuchać narodzie kochany. Jak pan Grzegorz powiedział, to musi, że tak jest. Nie inaczej.
Myśl, jak błyskawica przeleciała mi przez głowę. Panie Były przemów jeszcze. Przemów. I przemówił. „Dam z siebie wszystko”. Od dziś już wiem na pewno, że naród polski nie zbłądzi już nigdy. Oczywiście, gdy będzie za Lechem podążał wiernie i wypełniał jego cesarską wolę.
Najwyższy więc czas przygotować wannę z formaliną, żeby w razie nagłej potrzeby zachować go nietkniętego dla przyszłych pokoleń. Niech przyszłe pokolenia też coś mają z jego cesarskiej mości. Wszak nikt tyle dla pojednania nie zrobił, co pan Były. Nikt tak nie dbał o lewą nogę, jak on. Lewa noga nigdy mu tego nie zapomniała. Prawa podobna też pamięta, ale nie chce o tym mówić. Bo pan Były łączył, nie dzielił. Jest więc on wielkim budowniczym, nie jest co prawda Słońcem Peru, ale bije wielkim blaskiem i dzieli się nim bezinteresownie. Nie zapominajmy o jego anielskiej bezinteresowności w tym budowaniu murów miłości.
Narodzie kochany idź za swym cesarzem. Idź i nie ociągaj się. Bo on niesie światło i idzie w stronę światła. Idzie nieomylnie, dzielnie i wytrwale. Gdy inni siedzą, on idzie. Gdy inni idą, on biegnie. Gdy inni śpią, on pracuje. On jest wcieleniem naszych marzeń i tęsknot. On jest naszym jednoosobowym suwerenem. Idźmy za nim i słuchajmy go, tak jak Platforma Obywatelska. Jeszcze nie nieboszczka, dlatego idzie za Byłym. I nie idą na manowce, wcale nie. Od dziś będą tak ramię w ramię iść. Chyba, że się kasa dla pana byłego skończy. Chyba, że.
Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „Tygodnika Solidarność”