1. Realizowany od lipca 2015 roku tzw. plan Junckera, będzie przedłużony o kolejne 2 lata, ale także ma być ma być bardziej zrównoważony geograficznie, o co od dłuższego czasu zabiegał polski rząd.
Z badania wykonanego na zlecenie Komisji Europejskiej wynikało, że po pierwszym roku realizacji planu Junckera projekty z państw starej UE stanowiły aż 91% jego wydatków, a tylko 9% projekty z nowych państw członkowskich.
Ponadto program ma być wydłużony do końca 2020 roku i ma spowodować wygenerowanie inwestycji w krajach UE o wartości ok.500 mld euro (wcześniej miał obowiązywać do 2018 i wywołać inwestycje rzędu 315 mld euro).
Będzie to wymagało podniesienia poziomu gwarancji z budżetu UE z dotychczasowych 16 mld euro do 26 mld euro, a także zwiększenia wkładu Europejskiego Banku Inwestycyjnego z dotychczasowych 5 mld euro do 7,5 mld euro.
2. Przypomnimy tylko, że tzw. plan Junckera, jest realizowany już od półtora roku przez Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFSI), funkcjonujący w ramach Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Środki te zgromadzone w Europejskim Funduszu Inwestycji Strategicznych są swoistą dźwignią finansową tzw. lewarem z efektem mnożnikowym 1:15 (czyli każde euro włożone do niego ma wygenerować inwestycje o wartości 15 euro).
To właśnie przyjęcie takiego mnożnika dawało 315 mld euro wydatków inwestycyjnych do końca 2018 roku, przy czym 240 mld euro miałyby wynosić inwestycje sektora prywatnego o długim okresie zwrotu (głównie inwestycje infrastrukturalne), a 75 mld euro inwestycje małych i średnich przedsiębiorstw.
Według KE i EBI, inwestycje te miały dotyczyć najważniejszych obszarów dla wzrostu i konkurencyjności krajów UE takich jak energia, transport, szerokopasmowe sieci internetowe, edukacja, ochrona zdrowia, a także badania i rozwój (teraz ma być dołączone jeszcze rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo).
Projekty proponowane przez inwestorów są kwalifikowane do poręczeń z Funduszu przez niezależną komisję (składającą się z fachowców z Komisji i EBI), a głównym kryterium branym pod uwagę jest tworzenie ” dużej wartości dodanej” dla gospodarek i społeczeństw poszczególnych krajów członkowskich.
3. Polska zaczęła aplikować o środki z planu Junckera dopiero po zmianie rządu (poprzedni złożył zaledwie 1 duży projekt na ok.0,5 mld zł), do tej pory uzyskaliśmy wsparcie dla kilkudziesięciu inwestycji na kwotę ok.11 mld zł, a analizie EBI jest ok. 50 kolejnych projektów z naszego kraju.
To przyspieszenie spowodowało, że nasz kraj znalazł się na 7 miejscu jeżeli chodzi o korzystanie ze środków planu Junckera, choć jest to kwota wynosząca tylko ok. 3,5 mld euro w sytuacji, kiedy porównywalna z nami potencjałem gospodarczym Hiszpania skorzystała już ze wsparcia w wysokości ponad 20 mld euro.
Stąd bardzo mocne upominanie się przez Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej o zrównoważenie geograficzne wydatków tego planu i wreszcie taki zapis znajdzie się w jego nowelizacji zaproponowanej przez Komisję, co zapewne zostanie wsparte przez Parlament Europejski.
Zbigniew Kuźmiuk