Zamek w Mosznej na razie tylko na dwa dni stanie się miejscem zlotu wielbicieli Harrego Pottera oraz magii. Zarządzający obiektem planują jednak wpisać tę imprezę na stałe do kalendarza wydarzeń kulturalnych. Wśród atrakcji – pokazy magii i lekcje sporządzania eliksirów.

Przybyli turyści zobaczą też pojedynek na różdżki i spotkają bohaterów powieści – m. in. maga Dumbledore’a, profesora Severusa Snapa czy dobrodusznego Hagrida. Nawet kuchnia w piątkowy i sobotni wieczór, na kiedy przewidziano dni magii, będzie „magiczna”. W menu znalazły się zupa z glonów, przystawki z dyni czy ulubiony napój uczniów Hogwartu - piwo kremowe.

Uczestnicy będą mogli skorzystać z porad wróżki, czy też przywdziać „magiczną garderobę”.

Tymczasem księża egzorcyści ostrzegają: nawet niewinna zabawa we wróżby czy inne okultystyczne praktyki może mieć fatalne konsekwencje w postaci dręczenia lub opętania. Najwyraźniej jednak specjaliści od marketingu zamku Moszna, którzy uznali, iż tego typu „sabat” spotka się z szerokim zainteresowaniem, a co za tym idzie - przyniesie duże zyski, nie zamierzają się przejmować tymi ostrzeżeniami. Przygotowali nawet specjalny parking dla mioteł.

- Chcemy, żeby impreza ta na stałe wpisała się do naszego kalendarza. Będziemy się starali zarówno o patronat wydawcy cyklu książek o Harrym Potterze, jak i samej autorki – powiedział w rozmowie z portalem Prawy.pl Łukasz Kosiński, kierownik działu marketingu zamku w Mosznej. To właśnie zarząd zamku jest inicjatorem całego pomysłu. - Chcemy, aby Moszna stała się takim polskim Hogwartem – dodał.

Ciekawe, co musi się stać, żeby osoby odpowiedzialne za zamek w Mosznej zaczęły w końcu myśleć głową, nie portfelem...?

Anna Wiejak

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.