Nagłośnienie przez "Onet" taśm znanych od 3 lat w momencie istotnych zmian może przyspieszyć decyzję o dekoncentracji mediów. Najwyraźniej rząd w końcu zdał sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie płyną z obecności na rynku mediów związanych kapitałowo z innym państwem.
Jeszcze kilka dni temu minister Piotr Gliński dość nieśmiało mówił o potrzebie niwelowania dominacji kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym, ale to, co usłyszeliśmy z ust premiera Mateusza Morawieckiego pozwala sądzić, że sprawa nabierze rozpędu a sam projekt będzie procedowany w parlamencie.
– Wiadomo, że w Polsce mamy taką sytuację, która jest nie do zaakceptowania w krajach cywilizowanych i normalnych. W Polsce media, które są własnością kapitału zachodniego, zagranicznego, zdominowują poszczególne segmenty rynkowe i medialne. Pani sobie wyobraża sytuację, żeby np. w Niemczech właścicielem 90% gazet niemieckich był jakiś polski biznesmen?
– pytał prowadzącą minister Gliński w "Polsat News".
Gliński zaznaczał, że projekt ustawy w tym zakresie jest już gotowy, natomiast Prawo i Sprawiedliwość chce przeprowadzić tę reformę w sposób "praworządny i cywilizowany". Z czym musi mierzyć się w Polsce rząd, widzieliśmy już wielokrotnie. Kampanie "nakręcane" przez media należące głównie do niemieckich koncernów dyktują tematy w naszym kraju. Czy ta sytuacja w końcu ulegnie zmianie?
– Musimy z ludźmi rozmawiać ponad głowami mediów. Media w ogromnej większości są zagraniczne, należą do naszej opozycji i w najróżniejszy sposób starają się kłamliwie przedstawiać rzeczywistość, oszukiwać wyborców. Jest to po prostu bardzo często propaganda, jakiej nie powstydziłby się Jerzy Urban
– mówił szef rządu we Włocławku.
Źródło: 300polityka.pl, prawy.pl
Fot. Adam Guz / KPRM