Marks, Engels, Lenin, Stalin, Biden, Harris, czyli o robieniu łaski przez wielkopolskiego marszałka (FELIETON)

0
0
Urząd Marszałkowski w Poznaniu
Urząd Marszałkowski w Poznaniu / Fot. screen Facebook/Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego

Wielokrotnie w tekstach publikowanych na łamach naszego portalu wspominałem o tym, że jeżeli PiS zrobi coś kretyńskiego, to za chwilę opozycja zrobi coś, co przebije ten kretynizm dziesięciokrotnie. I jakby na potwierdzenie moich słów, chwilę po wyjątkowej wtopie, za jaką uważam przyznanie przez prezydenta Andrzeja Dudę orderu Odrodzenia Polski. Lepiej, jakby wzorem granej przez Katarzynę Figurę księżniczki Rózi w filmie Andrzeja Gruzy „Pierścień i róża” przyznał jej order wielkiej dyni klasy czwartej.

Zresztą o całej akcji już tutaj pisałem. Chwilę później, zgodnie z moimi przewidywaniami, banda nieudaczników z Platformy Obywatelskiej pokazała, że jest w stanie zrobić coś, po czym widać, że są po dziesięciokroć głupsi i lizusowcy, niż koalicja rządząca. O tym jak herr Donald Tusk (z tych Tusków, którzy uciekali i ginęli na storpedowanym „Wilhelmie Gustloffie”, a złośliwi ubolewają, że nie wszyscy członkowie tej rodziny się znaleźli na jego pokładzie) wygłosił ociekające wazeliną, jak zadek Biedronia przemówienie na spędzie niemieckiej partii CDU napiszę jutro. Dzisiaj zajmę się lokalną gwiazdą Partii Ośmiorniczek z Poznania i jego jego pomysłem, który jest tak debilny, że aż kilometr wali, jak z wielkopowierzchniowej obory.

Otóż marszałkisimus województwa wielkopolskiego Marek Woźniak ozdobił fasadę siedziby sejmiku województwa wielkopolskiego w Poznaniu portretami wujka Joe Bidena i Kamali Harris oraz amerykańskimi flagami. Z wielkim transparentem „Powodzenia, Panie Prezydencie BIDEN!”. Co prawda należę do osób, które raczej kibicują nie Bidenowi, tylko jego Parkinsonowi, ale jestem pod wrażeniem. Tego, jak wielkopolscy samorządowcy rozminęli się ze swoim mózgiem. Mogę im tylko pogratulować.

Gdy ktoś, tak jak marszałek Woźniak ogłasza – Z radością i nadzieją witam inaugurację kadencji Prezydenta Joe Bidena. Radość wynika z przekonania, iż przywróci on wizerunek USA jako państwa będącego wzorcem demokratycznych rządów. Państwa budującego relacje z sojusznikami oparte na wspólnych wartościach, nie zaś bezwzględnych interesach – to ja się pytam, czy jest tylko głupi, czy cyniczny?

Kiedy kontynuuje i pisze: – Prezydent USA jest najbardziej obserwowanym politykiem na świecie, a jego wizerunek silnie na ten świat oddziałuje. Nie jest obojętne, jaki jest ten wizerunek –  czy to odpowiedzialny polityk, przywiązany do demokratycznych wartości, konsekwentnie stający w obronie praworządności i praw obywatelskich, czy zapatrzony w siebie narcyz, przeświadczony o swojej nieomylności i prawie do narzucania swojej woli wszystkim innym.

My, w Wielkopolsce, bardzo cenimy sobie odpowiedzialność, poszanowanie wartości i przewidywalność w polityce, bo są one fundamentem bezpieczeństwa i rozwoju.

Mam ogromną nadzieję, że  Prezydent Joe Biden i Kamala Harris jako Wiceprezydentka, szczęśliwie dla Stanów Zjednoczonych i całego świata, poprowadzą swoją kadencję i dadzą dowody na to, że świat nie musi pogrążać się w otchłani populizmu, hejtu i chaosu.

Życzę im tego z całego serca! I wszystkim Amerykanom, szczególnie tym, którzy związali swoje życie z Wielkopolską  to poprzednich wątpliwości się już pozbyłem.

Otóż pan marszałek mentalnie pozostał w starym systemie. W stanie wojennym miał lat 21, a kiedy system się przepoczwarzał w 1989 roku Marek Woźniak miał 29 lat. Dość, żeby być mentalnie zarażonym „homo sovieticusem”, a w zasadzie jego nadwiślańską odmianą „homo komunopolonicusem”. Kiedyś towarzysz Woźniak niósłby transparent z Marksem, Engelsem, Leninem i Stalinem na pochodzie pierwszomajowym. Teraz ozdabia fronton Urzędu Marszałkowskiego ich lewicowymi następcami z Ameryki.

Co gorsza Radzio Sikorek, którego za żadnego poważnego polityka nie uważam, a wręcz przeciwnie miał niestety rację, gdy mówił o relacjach swoich rządów z Amerykanami. Miał na to nawet dwa określenia. Z tych dwóch, to o robieniu łaski Hameryce, jest bardzo adekwatne do sytuacji. Ponoć mieliśmy wstać z kolan. Tymczasem my wciąż na nich jesteśmy. I to zarówno wobec Izraela, czy Stanów Zjednoczonych, ale także wobec Unii Europejskiej. Niestety przy miękkości obecnej ekipy po ruchach ludzi pokroju Marka Woźniaka widzimy, że lizusostwo i poddaństwo w wykonaniu opozycji byłoby jeszcze wielokrotnie większe. Czy więc jest jeszcze jakakolwiek nadzieja dla Polski?

 

Piotr Stępień

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną