Miała być facetka, a jest Biedroń. Lewicowe media pouczają swój elektorat o koszerności naczelnego geja RP

0
0
0
Robert Biedroń
Robert Biedroń / fbcdn.net

Od dłuższego czasu lewicowcy zapowiadali, że wystawią kandydatkę na prezydenta. Jednak zamiast facetki lewica zdecydowała się substytut, czyli na geja (zapewne żadnego transseksualisty, zdatnego do publicznego pokazania, nie mieli na stanie), i to takiego, który z socjalnymi poglądami się nie kojarzy. Teraz lewicowcy publicyści starają się dorobić legendę operacyjną do kontrowersyjnej dla wielu lewicowców nominacji osoby kojarzonej bardziej z bogatymi gejami niż robotnikami.

W artykule „Nie chciał, ale musi? Po co lewicy kandydat Biedroń" na łamach „Krytyki Politycznej" Michał Sutowski stwierdził, że Robert Biedroń (którego wystawienie na prezydenta zapowiedział Włodzimierz Czarzasty i Marcelina Zawisza z Razem) nie może liczyć na duże poparcie, bo zgrał się w wyborach europejskich, plebiscyt za czy przeciwko PiS gra na korzyść Kidawy Błońskiej, efekt nowości sprzyja Hołowni, z kompromisem prócz Hołowni kojarzy się też Kosiniak Kamysz.


Publicysta Krytyki Politycznej oczekuje od Biedronia, że będzie „głosem agendy, której zarys nakreślił Adrian Zandberg". Zdaniem lewicowego publicysty celem lewicy w wyborach prezydenckich jest zamanifestowania swojego istnienia i wpływów. Na sztandarach lewicowego kandydata, w opinii mediów lewicowych powinny się znaleźć takie postulaty jak: „świeckie państwo, liberalizacja prawa do przerywania ciąży i równouprawnienie mniejszości LGBT".


Lewicowy publicysta uważa, że „dla lewicy [...] byłoby najlepiej, gdyby Robert Biedroń opowiedział na nowo i postępowo cywilizacyjną modernizację państwa i całej Polski. Ambitną, zieloną i dla ludzi. A konkretnie? A niechby to był transport publiczny prawem człowieka za lat pięć, najlepsza szkoła w Europie za dziesięć, energetyka bez węgla za piętnaście lat. Why not? Czy to Hołownia, czy to Kidawa-Błońska, czy Kosiniak-Kamysz – w boju z Dudą będą musieli chociaż udawać, że któraś z tych idei jest im bliska".


Na atyPiSowskim portalu „Oko Press" Agata Szczęśniak w artykule „W grze były Nowacka i Banach, ale Lewica ostatecznie postawi na Biedronia. Dlaczego? Zdradzamy kulisy wyboru" przypomniała, że „jeszcze w grudniu Lewicę w wyborach prezydenckich miała reprezentować kobieta [...] przede wszystkim [by] zneutralizować zarzut, że Lewica domaga się równego traktowania, a na najwyższym szczeblu reprezentują ją sami mężczyźni".

 

Dla antyPiSowskiego portalu nominacja kobiety na kandydatkę lewicy była szansą by „lewicowa formacja zaprezentowałaby się też jako odważna, odpowiadająca na światowe trendy i coraz wyraźniejsze oczekiwanie polskiego elektoratu, by kobiety stawały do walki o najwyższe stanowiska. Byłaby to szansa na wypromowanie nowej twarzy, czego budująca się formacja potrzebuje, oraz szansa na przetestowanie nowego języka opowiadania o problemach społecznych, na znalezienie nowej opowieści o Polce".

 

Propozycje kandydowania odrzuciła jednak Jolanta Banach, SLD nie chciał Barbary Nowickiej (która porzuciła lewice dla PO), akceptacji samców z lewicowych władz nie zyskały też i inne lewicowe polityczki (bo były za bardzo niezależne),


Wystawienie Biedronia ma według antyPiSowskiej publicystki cytującej opinie ekspertki odebrać głosy PO - „Kandydat Biedroń to gra na skonsolidowanie najbardziej liberalnej, wielkomiejskiej części elektoratu lewicowego. To strategia na walkę o wyborcę Platformy Obywatelskiej". „Zdaniem dr Sadury Biedroń ma znikomy potencjał przyciągania wyborców z prowincji. Biedroń ma też wyraźny elektorat negatywny" (z racji na swój homoseksualizm). „Wyborcy bardzo mocno kojarzą Biedronia z tematyką LGBT. To się pojawia w każdym focusie. Czasem jest postrzegany jako kandydat tego jednego tematu".


Zdaniem ekspertki cytowanej przez antyPiSowską publicystkę szansą dla lewicy jest tylko radykalizm - ''kierunek dla Lewicy na najbliższych kilka lat wyznaczyło „kontrexposé" Adriana Zandberga: „Bardzo dobre rozłożenie akcentów i kolejność, gdy idzie o gospodarkę, sprawy socjalne, klimat, kwestie praworządności i wreszcie kwestie kulturowe. W przekazie Lewicy powinny dominować kwestie gospodarcze i socjalne, praworządność i kwestie równościowe powinny być obecne, ale mniej wprost, na drugim planie"''.


Warto podkreślić, że i na „Krytyce Politycznej" i na „Oko Press" widać, że autorytetem dla środowisk lewicy i antyPiS jest Zandberg. Można więc podejrzewać, że lewica zaakceptowała swoją przegraną w wyborach prezydenckich, Biedronia wystawiła do odstrzału i przygotowuje się na długi marsz.

 

Komentując decyzje lewicy o wystawieniu Biedronia, należy stwierdzić, że taka nominacja to dobra wiadomość dla PiS. Partia Kaczyńskiego pozostanie jedyną partią pro socjalną, lewicową w sensie XIX wiecznym, lewicą patriotyczną, bez epatowania gejami – co pasuje większości Polaków. Lewica zaś będzie okopywać się, umacniać na pozycjach tęczowej rewolucji, zainteresowanej seksem analnym, a nie problemami socjalnymi proletariatu.


Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną